Automasaż

Jak już pewnie wiecie, wydolność tak samo jak budowanie masy mięśniowej budujemy nie w trakcie wykonywania treningu, ale tuż po jego zakończeniu. W trakcie intensywnego wysiłku włókna mięśniowe ulegają mikro-uszkodzeniom (mikro-urazy powstałe w strukturze mięśniowej są przyczyną bólu i sztywności – DOMS), których odbudowa, a w konsekwencji także przyrost następują podczas fazy regeneracji. Jeżeli w okresie między-treningowym tkanka nie zostanie właściwa odbudowana, to jesteśmy narażeni na osłabienie organizmu i wzrost ryzyka kontuzji. W tym czasie istotne jest, aby dostarczyć organizmowi właściwych substancji odżywczych, odpowiedniej ilości snu oraz niezbędnej regeneracji. Prawidłowe funkcjonowanie układu mięśniowego uzależnione jest natomiast od bardzo ważnej, lecz często pomijanej tkanki łącznej – POWIĘZI, która otacza i penetruje każdy mięsień, jak również kości, nerwy i organy tworząc trójwymiarowy kombinezon zapewniający podtrzymanie ludzkiemu ciału. Powięzie mają ogromny wpływ na poprawną ruchomość, posturę i percepcję bólu, a systematyczne ich rozluźnianie usprawnia rekonwalescencję mięśni, zwiększa mobilność, gibkość, a także wydajność organizmu. Pod wpływem wysiłku fizycznego powięź ulega obkurczeniu i krępuje otaczające mięśnie. Sztywna i mało podatna powięź uniemożliwia mięśniom jej rozciągnięcie w fazie ich przyrostu. Zatem kluczowe w osiągnięciu progresu treningowego jest, prawidłowe rozluźnienie powięzi. Najprostszym, a zarazem najbardziej efektywnym sposobem rozluźniania powięzi jest automasaż z wykorzystaniem tzw. FOAM ROLLERA. Sam korzystam z produktów marki BlackRoll, które w mojej opinii są najlepszym produktem na naszym rynku, w szczególności jeśli weźmiemy pod uwagę stosunek ceny do jakości. Foam Roller to krótki wałek wykonany ze sztywnej i wytrzymałej pianki, który gwarantuje efekt zbliżony do masażu sportowego. Systematyczne korzystanie z rolki po każdym treningu zmniejsza napięcie w mięśniach oraz otaczających je podwięziach, dzięki czemu zapobiega bólom mięśniowym, a także przyspiesza ich odbudowę w celu zwiększenia ich wydajności.

Rolowanie w moim przypadku sprawdza się jako genialny sposób na rozluźnienie mięśni po treningu. Wystarcza 10-15 minut, na łydki, mięśnie czworogłowe i dwugłowe, mięśnie przywodzicieli i pas biodrowo-piszczelowy. Za każdym razem robię ten zestaw, czasem powtarzając go dwa razy. Nie polecałbym tego przed bieganiem, lepiej działa na rozgrzanych i zmęczonych mięśniach. Polecam za to dzień po intensywnym treningu, gdy mamy przerwę w planie. Zauważyłem też, choć to może tylko złudzenie, poprawę kroku, po 2-3 dniach po rolowaniu, ale nie od razu następnego dnia. Nie wiem na czym to polega, ale następnego dnia po rolowaniu efektu wzmocnienia nie widać, dopiero po dwóch lub trzech.

Paweł Witkowski, zawodnik z życiówką 1h30' w półmaratonie. Opiekun techniczny serwisu TrenerBiegania.pl

A jakie są Wasze sposoby na regenerację? Piszcie w komentarzach!

 

Dyskusja

CAPTCHA
To pytanie sprawdza czy jesteś człowiekiem i zapobiega wysyłaniu spamu.