Zima! Jestem na nią gotowy już od dłuższego czasu i czekam na moment, kiedy będę mógł prawdziwie pomorsować i poczuć naturę, która pod kołderką ze śniegu pokaże swoje zimowe oblicze.
Domyślam się jednak, że nie wszyscy czekają tak jak ja, bo przecież łatwo się przeziębić, bo kondycja się pogarsza jak się nie wychodzi za często, bo to i tamto. Nadszedł więc czas na kilka żywieniowych porad które przygotują Was do zimy tak, żebyście nie odpuszczali treningów i cieszyli się dobrym zdrowiem!
1. Niezmienna zasada obowiązuje również zimą. Zacznijcie dzień od szklanki wody. Najlepiej takiej, która poza samym H2O ma coś więcej, czyli magnez i inne minerały. Ja jak wiecie stawiam na Magnesię, bo nie dość że dobrze smakuje, to dostarcza mojemu organizmowi kompletu minerałów.
2. Kiszonki - wiem, jak to brzmi. Raczej kojarzy się jako zagryzka na imieninowym stole, ale nic bardziej mylnego. W kiszonej kapuście znajdziecie taką dawkę witamin o jakiej filozofowie nie śnili. Wspomaga odporność, jest naturalnym probiotykiem i uwaga - wspomaga odchudzanie. Możecie też pić sok z kiszonej kapusty. Brzmi raczej "brrrrr fuj", a jest na prawdę smaczny! To samo z wodą z ogórków kiszonych - rewelacja.
Uwaga, jeśli ją kupujecie, to pamiętajcie - produkty kiszone, a nie kwaszone!
3. An apple a day keeps the doctor away. Jabłko? Taki banał? TAK! dobrze wyszorowane jabłko ze skórką to także źródło witamin i błonnika, który wspomaga procesy trawienne. Szczególnie w okresie jesienno-zimowym, kiedy mamy dostęp do świeżych, polskich jabłek - korzystajmy z tego dobrodziejstwa. Najlepiej jest zjeść owoc rano, żeby naładować się energią w nim zawartą.
4. Cynamon. Niektórym kojarzy się z szarlotką, a niektórym z grzańcem. Jest mega z upieczonym jabłkiem (an apple a day (...) może przybierać różną formę), ale też nadaje się codziennego gotowania. Dosypcie trochę do porannej owsianki albo do gotowanej, po-treningowej kaszy na słono, a nie pożałujcie. Cynamom ma właściwości antynowotworowe, a przy tym przyśpiesza przemianę materii i spalanie tłuszczu. Dodatkowo dodaje kopa :)
5. Pieprz Cayenne. Ta cudowna przyprawa nie tylko rozgrzewa, ale też podrasowuje metabolizm. A do tego pomaga leczyć nadciśnienie i chorobę wrzodową. Jeśli cierpicie na bóle reumatoidalne, to również jest coś dla Was. Same plusy! Jak go przyjmować? Oczywiście jako dodatek do potraw, ale też szczególnie w chłodnym okresie, możecie dosypać szczyptę pieprzu do porannej porcji wody. U mnie działa, a Magnesia smakuje jeszcze ciekawiej :)
Macie jeszcze jakieś sprawdzone sposoby na podbudowanie odporności w naturalny sposób? Dajcie znać w komentarzu!
Dyskusja