Biegacze biegają z bardzo wielu powodów. Jedni dla zdrowia inni dla figury, inni, aby schudnąć jeszcze inni, aby się odstresować albo zaspokoić ego i udowodnić coś sobie lub innym. Każdy powód świadomy lub nie jest dobry.

W moim przypadku oprócz ważnych efektów zdrowotnych (o tym dalej) bieganie wykorzystuję również do tego, aby czytać książki (w zasadzie słuchać), bo z dwójką małych dzieci ciężko znaleźć w domu czas i miejsce na spokojne poczytanie. Umysł zajęty zajmującą fabułą, znacznie później odbiera sygnały zmęczonego ciała i dzięki temu trening jest przyjemniejszy.

Jeśli nie słucham audiobooków, to totalnie skupiam się na swoim ciele, dzięki czemu znika cały natłok myśli. Rozum przestaje skakać z kwiatka na kwiatek, bo jest bardzo zajęty walką z sygnałami męczonego ciała. Wtedy wszystko znika i jest spokój. Nie ma myśli jest tylko tu i teraz. Super relaks.

Dodatkowo ciało to wielka fabryka narkotyków, jakim są endorfiny. Dzięki tej magicznej substancji, organizm niweluje wszelkie napięcia, fizyczny dyskomfort i stres. Śmiało można powiedzieć, że właśnie to uzależnia ludzi od biegania, a w zasadzie od stanu, jaki się odczuwa mając we krwi odpowiednią ilość endorfin. W końcu to hormon szczęścia – a kto dziś nie chce choć przez chwilę być szczęśliwym? Biegając zauważyłem też, że bycie sprawnym biegaczem i sprawnym człowiekiem biznesu ma bardzo podobne korzenie.

Dyskusja

CAPTCHA
To pytanie sprawdza czy jesteś człowiekiem i zapobiega wysyłaniu spamu.