Wiosną wszystko budzi się na nowo do życia. Słońce, którego mieliśmy niedostatek zimą (dopiero zimą doceniam jak bardzo ważne jest słońce, bo go zwyczajnie brak), świeci coraz mocniej i daje niezbadane pokłady energii, dzięki której po prostu chce aż się żyć. Wiosna to również wielka inauguracja sezonu biegowego. Imprezą otwierającą jest Półmaraton Warszawski, który przyciąga ludzi z całej Polski i Europy. Dla wielu biegaczy amatorów, start w warszawskiej połówce jest papierkiem lakmusowym ich dotychczasowych przygotowań i zimowych poświęceń (bo to właśnie zimą biegacz celujący w poprawianie swoich wyników, wykonuje najcięższą i najżmudniejszą pracę treningową). Jako trener zauważam również, że wiosną liczba osób mijanych na popularnych ścieżkach biegowych zdecydowanie wzrasta. Oczywiście bardzo mnie to cieszy, choć z drugiej strony marzę sobie, o tym, aby przeciętny Kowalski dbał o swoje zdrowie cały rok, a nie tylko wtedy, gdy dopisuje pogoda i sprzyjają ogólne warunki.
 
Dzisiejszy człowiek ma coraz mniej czasu dla siebie. Większość z nas wiecznie gdzieś goni za codziennością. Codzienna ilość przyswajanych informacji, nie daje nam wytchnienia i przytłacza swoim ogromem. Nie śpimy wystarczająco długo i jemy byle jak. Na szczęście, moda na zdrowy tryb życia, coraz częściej wyrywa nas ze szponów złych nawyków. A przecież wystarczy tak niewiele… Podobno aby zapewnić sobie względnie dobre zdrowie, wystarczy:
  • przebywać codziennie minimum 30 minut na świeżym powietrzu, 
  • wysypiać się, 
  • nie jeść wysoko-przetworzonej żywności,
  • pić minimum 2 litry wody dziennie,
  • uprawiać krótką, 5 minutową gimnastykę po wstaniu rano, 
  • jeść dużą ilość warzyw, owoców, orzechów. 
Dokładając do tego umiejętność radzenia sobie ze stresem i emocjami, mamy skrócony przepis na zachowanie idealnego zdrowia. Patrząc na tę krótką listę, wydaje się, że zadanie bycia „zdrowym” wcale nie jest takie trudne w realizacji. To wszystko prawda, jeśli tylko zbudujemy w sobie odpowiedni nawyk (i to jest dobry moment, aby polecić wam książkę amerykańskiego dziennikarza pt. „Siła Nawyku” - naprawdę zmienia życie na lepsze!). 
 
Jeśli chcesz zacząć biegać wiosną, to najpierw musisz zadać sobie pytanie, jak traktowałeś swoje ciało zimą. Im mniej pracowaliśmy nad swoim ciałem zimą, tym łagodniej powinniśmy wejść w jakikolwiek regularnie podejmowany wysiłek, niezależnie od tego czy będzie to bieganie czy kółka gimnastyczne. Należy pamiętać, że każdy organizm jest inny, każdy zaczyna z innego poziomu sportowego i każdy z nas prowadzi inny tryb życia. Przykładowo dla mnie przebiegnięcie 5 kilometrów w tempie 4 minut na kilometr nie jest zbyt dużym wyzwaniem, nawet bez specjalistycznych przygotowań. Dla kogoś innego, to wynik nieosiągalny. Dlatego udzielając jakichkolwiek porad odnośnie treningu czy żywienia, najpierw należałoby zdiagnozować od jakiego poziomu zaczynamy i jaki jest nasz cel, który chcemy osiągnąć. Biorąc to pod uwagę, przygotowałem dla Was kilka  konkretnych porad, dzięki którym z przyjemnością rozpoczniecie wiosenne bieganie.
  1. Zaczynaj dzień od porannej gimnastyki. Te kilka minut dziennie z samego rana doskonale rozciąganie mięśnie i rozgrzeje stawy, przygotowując je do aktywności w ciągu dnia. Taka gimnastyka będzie również idealnym przygotowaniem ciała do podejmowania bardziej angażujących czynności, takich jak np. bieganie.
  2. Pierwszy miesiąc treningów powinien być bardzo lekki. Sugeruję maksymalnie 3-4 treningi biegowe w tygodniu, jednorazowo nie dłuższe niż 40 minut. 
  3. Każdy trening poprzedź rozgrzewką (przed bieganiem polecam rozgrzewkę dynamiczną) i zakończ schłodzeniem, czyli ćwiczeniami rozciągająco-relaksacyjnymi.
  4. Pamiętaj, że kompletny trening biegowy składa się nie tylko z biegania. Biegacz, to wszechstronnie sprawna osoba, która dba holistycznie o rozwój całego ciała. Ostatnie badania pokazują, że niemal 80% biegaczy po roku regularnych treningów, ma poważną kontuzję. Można by tego uniknąć, gdybyśmy tylko dbali o trening uzupełniający, a tym jest chociażby pływanie, joga, jazda na rowerze, w skrócie wszystko to, co angażuje inne mięśnie, niż te, które pracują w trakcie biegania.
  5. Absolutnie każdemu polecam wizytę u dobrego fizjoterpeuty sportowego lub terapeuty manualnego. Niemal każdy z nas ma pewne napięcia w ciele, które z czasem zamieniają się w ból, a potem w kontuzje. Dobry terapeuta, wskaże nam najsłabsze ośrodki naszego ciała i nakieruje nas na przyswojenie poprawnych wzorców ruchowych. Wszak wiadomo, że dobra technika biegu to nie tylko lepsza ekonomia, lecz przede wszystkim sprawnie funkcjonujący układ ruchu. 
  6. Za dużo wirtualnych cyferek, za mało myślenia. Chyba każdy z biegaczy zaczynał biegać z komórką na ramieniu i włączoną aplikacją biegową. Każdy trening to podświadomy obowiązek dłuższego biegu, szybszego tempa, poprawiania rekordów. Wirtualna rywalizacja nakazuje zapomnieć o bólu i o myśleniu. Zamiast wsłuchać się w swoje ciało początkujący słyszą tylko komunikaty aplikacji. A potem kontuzje, przemęczenie i zniechęcenie.
  7. Początkujący biegacze powinni wystrzegać się stawiania sobie wielkich celów. Zamiast postanowienia, że pobiegnę w maratonie, postanowię, że będę biegać dwa razy w tygodniu przez miesiąc. I co ważne, trzeba być wytrwałych i nie rezygnować po dwóch treningach i nie można robić sobie wymówek. Dzięki małym celom, łatwiej osiągnąć większy sukces.
I na koniec - pamiętajmy, że życiówki przeminą, a zdrowie to inwestycja na całe życie. Dlatego zachęcam wszystkich do świadomego biegania w zgodzie z własnym ciałem!

Dyskusja

CAPTCHA
To pytanie sprawdza czy jesteś człowiekiem i zapobiega wysyłaniu spamu.