"Oni przelewali krew, my przelewamy tylko pot"

W minioną sobotę odbył się I Bieg na Kopiec Powstania Warszawskiego. Wydarzenie zamykało obchody 72 rocznicy Powstania Warszawskiego. Hasłem przewodnim imprezy było: "Oni przelewali krew, my przelewamy tylko pot". Zawody zostały zorganizowane w oryginalny sposób - biegacze mieli wolny wybór ile razy chcą przebiec po mierzącej 750 metrów pętli. Najwytrwalsi zadeklarowali przebiegnięcie 63 okrążeń na każdy dzień Powstania, co łącznie po zsumowaniu dawało dystans ultramaratonu. Przed oficjalnym startem biegu wszyscy zebrali się w celu odsłuchania specjalnie skomponowanej pieśni Ryszarda Makowskiego oddającej cześć poległym bohaterom. Uczestnicy startowali falami, w pierwszej symbolicznie pobiegło 63 biegaczy.

Najszybciej na mecie zameldowała się Patrycja Bereznowska, która przebiegła łącznie aż 67 okrążeń! Zaraz za nią z tą samą ilością podbiegów dotarł Paweł Cieciera. Trzeci na mecie pojawił Rafał Grzeszak, który pokonał wymagany dystans 66 razy. Warto wspomnieć, że był to pierwszy bieg, który odbył się na Kopcu Powstania. Jak podkreślał organizator Mirosław Milewski prezes DEM'a Promotion Polska, organizatorzy zamierzają kontynuować imprezę w następnych latach. Warto wspomnieć, że dochód z imprezy zostanie przekazany weteranom Powstania Warszawskiego oraz ofiarom współczesnych konfliktów zbrojnych. 

"Chcę coś jeszcze zrobić dla Polski"

Na biegu wśród gości honorowych pojawił się między innymi porucznik Jerzy Nowicki, prezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Regionu Warszawa-Wschód. Żołnierz wyklęty wystartował ramie w ramię z uczestnikami biegu. Kombatant był wzruszony faktem, że na biegu stawiło się tak wielu młodych ludzi, chcących upamiętnić poległych w Powstaniu. Jak sam powtarzał: "Chciałbym coś jeszcze zrobić dla Polski. Mając 85 lat nie mam już sił, aby samemu organizować wydarzenia ku czci poległych, niemniej robię, co w mojej mocy". Jak się dowiedzieliśmy podczas Biegu na Kopiec Powstania Warszawskiego Pan Jerzy dzielnie przebiegł dwa okrążenia. Zważywszy na stan zdrowia weterana to nie lada wyczyn, zwłaszcza że w rozmowie przyznał się, iż nigdy wcześniej nie startował w żadnym biegu. Co więcej żołnierz AK deklarował chęć przebiegnięcia trzeciej pętli, jednak jego przyjaciel Dominik Manowski kategorycznie mu zabronił, przez wzgląd na zbliżającą się operacje serca. Wojskowy wyraził podziw dla biegaczy i podkreślił, że oprócz czynnego uczestnictwa w tego typu wydarzeniach ważne, aby młodzi ludzie uczyli się historii swojego kraju oraz zachowali szacunek do powstańczych symboli.

Bieganie jako przejaw nowoczesnego patriotyzmu

Jako jedyni przeprowadziliśmy wywiad z komentatorem sportowym Rafałem Patyrą, który postanowił pobiec na Kopcu, zanim pojedzie komentować mecz Polska-Dania. Dziennikarz sportowy chwalił wydarzenie za oprawę historyczną:  ”Na trasie były punkty z powstańcami. Leżeli ranni. Trzeba było uważać na snajperów. To wszystko pozwalało zapomnieć o narastającym zmęczeniu i skupić uwagę na idei, dla której się tutaj spotkaliśmy. Ja osobiście przebiegłem 6 okrążeń, czym symbolicznie uhonorowałem tych, którzy polegli 6. sierpnia, ale składam hołd wszystkim, którzy walczyli za niezawisłą Polskę". Organizatorzy zadbali, aby uczestnicy biegu mogli poczuć atmosferę Powstania. Były wybuchy. Świstały kule. Na trasie były zorganizowane inscenizacje wojskowe, a w tle leciały powstańcze pieśni. Redaktor uważa bieganie za przejaw nowoczesnego patriotyzmu, podkreślił:  ”Uważam, że patriotą jest się całą dobę, a nie tylko w wybrane dni. W takim duchu zostałem wychowany i takie wartości przekazuje swoim dzieciom. Bardzo się cieszę z tego, że patriotyzm wyszedł z cienia. Młodzi ludzie pokazują, że przyświeca im hasło "Bóg, honor, ojczyzna". Rafał Patyra stwierdził: "Patriotyzm może się przejawiać na różne sposoby, między innymi na polu sportowym, zarówno na biegu na Kopiec Powstania, jak i na murawie Stadionu Narodowego. Właśnie wybieram się komentować mecz Polska-Dania. Myślę, że wygramy to spotkanie! Jesteśmy na lekkim musiku, co wyzwoli w naszych piłkarzach maksymalną koncentrację. Z racji, że grają na lepszym poziomie niż Duńczycy wierzę, że z nimi wygrają". Słowa dziennikarza okazały się prorocze - reprezentacja Polski wygrała po golach Lewandowskiego 3:2.

 

Marcin Pietraszek

Dyskusja

CAPTCHA
To pytanie sprawdza czy jesteś człowiekiem i zapobiega wysyłaniu spamu.