W pierwszą sobotę października jest obchodzony Światowy Dzień Parkrun. Wszystko wzięło się od nazwy cyklu bezpłatnych, biegów na dystansie 5 km organizowanych na całym świecie. W tym roku obchody zbiegły się z drugą rocznicą powstania lokalizacji na warszawskim Bródnie. Udaliśmy się na start zawodów, gdzie porozmawialiśmy z Jędrzejem Rogozińskim, koordynatorem parkrun Warszawa-Bródno na temat biegu oraz planów na przyszłość.

 

Marcin Pietraszek: Rozmawiamy z okazji Światowego Dnia Parkrun. "O co w tym wszystkim biega"?

Jędrzej Rogoziński: Parkrun jest to cykl bezpłatnych biegów, odbywających się w każdą sobotę o godzinie 9:00. Wystartować w parkrunie może każdy bez względu na poziom wytrenowania. Jedynym warunkiem uczestnictwa jest przyniesienie ze sobą na start kodu uczestnika po uprzednim dokonaniu rejestracji na stronie www.parkrun.pl/rejestracja/ Pierwszy bieg w ramach cyklu odbył się 2 pażdziernika 2004 roku w Bushy park w Teddington. Obecnie biegi parkrun odbywają się w ponad 950 lokalizacjach na całym świecie. W Polsce obecnie działa 39 lokalizacji. Nasza na Bródnie jest jedną z czterech, które są uruchomione w stolicy.

Dziś minęły 2 lata odkąd wystartowała lokalizacja Warszawa-Bródno. Co się zmieniło na przestrzeni ostatnich 100 biegów?

Na początek opowiem jak narodził się pomysł utworzenia parkrunu na Bródnie. Wszystko zaczęło się od przypadkowej rozmowy na temat idei tego cyklu ze znajomym, który startował w biegach organizowanych w parku Skaryszewskim. Spodobała mi się idea bezpłatnych, cyklicznych biegów i postanowiłem, że zaktywizuje lokalne środowisko biegowe z Targówka. W porównaniu do pozostałych warszawskich parkrunów jesteśmy kameralnym biegiem. Jednak przez te dwa lata wspólnego truchtania staliśmy się jedną biegową rodziną.

Nasza inicjatywa została doceniona przez urzędników, ponieważ specjalna edycja parkrunu była jedną z atrakcji obchodów 100-lecia przyłączenia Bródna do Warszawy. Tego dnia padł też rekord frekwencji. Na starcie pojawiło się aż 108 biegaczy. Jeśli chodzi o plany na przyszłość, wraz ze znajomymi przygotowaliśmy projekt promujący bieganie po Parku Bródnowskim.

Mógłbyś przybliżyć idee projektu Parku biegacza?

W ramach budżetu partycypacyjnego zgłosiliśmy projekt oznakowania trasy bródnowskiego parkrunu. Co ciekawe zajął drugie miejsce pod względem ilości zebranych głosów wśród mieszkańców Targówka. Na trasie będą strzałki wskazujące kierunek biegu wraz z tabliczkami zawierającymi informacje na temat parkrunu oraz oznaczeniem kilometrowym. Planujemy też postawić ogólnodostępne szafki na karty magnetyczne, w których można będzie zostawić swoje rzeczy na czas przebieżki po parku.

W tym miejscu warto wspomnieć, że bródnowski parkrun wyróżnia się oryginalnym obiektem. Mam tu na myśli Domek Herbaciany.

Tak, to prawda. Domek Herbaciany to tak naprawdę instalacja tajskiego artysty Rirkrita Tiravanija, znana pod nazwą „Przewrócony domek z ekspresem do kawy”. Jest to jedno z dzieł Parku Rzeźby znajdującego się na terenie Parku Bródnowskiego. Mój kolega Michał Mioduszewski postanowił zaopiekować się rzeźbą i dać jej drugie życie, poprzez aktywowanie wokół niej lokalnej społeczności. Dzięki temu po każdym biegu nasi parkrunerzy mogą ugasić pragnienie szklanką wody czy kubkiem gorącej herbaty.

Trzeba wspomnieć, że biegacze z własnej woli angażują się do pomocy przy biegu.

Fakt, ostatnio jeden z biegaczy samodzielnie namalował strzałki wskazujące przebieg trasy naszego parkrunu. Oprócz tego ludzie przynoszą przekąski do Domku Herbacianego, czy pomagają przy organizacji biegu. Jedną z osób, która szczególnie angażuje się jest Tadeusz Głupczyk, który jest pomysłodawcą „Biegu do Herbacianego Domku”, rozgrywającego się cyklicznie na trasie parkrunu Warszawa-Bródno na dystansie 10 km.

A jak wygląda organizowanie biegu z perspektywy organizatora?

Sprawowanie funkcji koordynatora parkrunu wiąże z podjęciem odpowiedzialności, że w każdą sobotę o godzinie 9:00 bez względu na warunki pogodowe bieg się odbędzie. Wiadomo trzeba przyjść wcześniej, żeby wszystko odpowiednio przygotować. Trzeba mieć przy sobie skaner do skanowania kodów uczestnika oraz tokenów, tokeny oraz stoper do odmierzenia czasu zawodników. Parę razy zdarzyło się, że w pojedynkę musiałem pełnić rolę startera, mierniczego oraz skanującego, ale dałem radę. Na szczęście obecnie jest stała grupa wolontariuszy, która mi pomaga.

 

Rozmawiał Marcin Pietraszek

Dyskusja

CAPTCHA
To pytanie sprawdza czy jesteś człowiekiem i zapobiega wysyłaniu spamu.