Jest coś co łączy biegacza amatora, mającego często problem z motywacją, czasem, organizacją, jak i również amatora wyczynowego, który nie może się doczekać wyjścia na trening. Obaj rozumieją ból gdy zrobi się trening i zapomni o włączeniu Endomondo. Sytuacja ta chyba każdemu się przydarzyła w taki, czy inny sposób. Czasem aplikacja źle policzyła dystans i zamiast 39:xx na zawodach mamy 40:12, bo ślepo wierzyliśmy, że 10km w naszym telefonie to to samo co 10km atestowanej przez organizatora trasy zawodów. Czasem telefon się rozładuje w połowie treningu i w zasadzie nie wiadomo, czy go już skończyć, czy jednak biegać dalej bez pomiaru czasu i dystansu? Czasem znowu aplikacja wskaże nam duże odchylenia tempa i na zwykłym rozbieganiu nagle zrobimy życiówkę na 1km, co oczywiście serwis dla biegaczy zauważy i poinformuje naszych znajomych, co spowoduje potrzebę tłumaczenia się - "bo to błąd jakiś, GPS zwariował". Ech... znam to wszystko i jeszcze więcej. Śmiało mogę powiedzieć, że Endomondo to serwis i aplikacja, która towarzyszyła mi od początków biegania w 2012 roku. Serwis istniejący od 2007 roku miał już wtedy 5 lat. Obserwowałem rozwój, dodawanie funkcji, zmiany interfejsu. Korzystałem z wielu z nich. Endomondo było dla mnie i dla wielu znajomych narzędziem do motywowania się, zbierania statystyk z treningów, jak i również metodą na prowadzenie dziennika treningowego. Do prawie każdego treningu dodawałem sobie notatki, do których wracam cały czas. I będę wracał, bo dane z serwisu można sobie ściagnąć, a przy pewnym wysiłku (to temat na osobny tekst) można je wszystkie zaimportować do arkusza kalkulacyjnego i uniezależnić swoją historię treningową od serwisów online.

W 2015 roku serwis został sprzedany firmie produkującej odzież i sprzęt sportowy Under Armour. Wtedy społeczność serwisu liczyła 20 milionów użytkowników. Niestety wydaje mi się, że był to początek końca tej aplikacji. W roku 2016 nastąpiły pewne zmiany interfejsu, na początku dość przeszkadzające użytkownikom, ale później poprawione i w rezultacie spełniające swoją funkcję. Mówię tu o widoku kalendarza treningów:

 

 

Kalendarz zawsze był dla mnie użytecznym przeglądem, dzięki któremu mogłem sprawdzać swoją konsekwencję w treningu, obserwować spadki lub wzrosty motywacji (więcej lub mniej pustych miejsc) oraz kontrolować ilość zaniedbywanego często przez biegaczy treningu uzupełniającego. Dzięki łatwej nawigacji po datach zawsze mogłem spojrzeć rok, lub dwa lata wstecz, co często wiązało się z tymi samymi zawodami i porównać treningi oraz same starty. Do porównania służyło mi też narzędzie Historia, dzięki któremu mogłem zobaczyć na przykład wszystkie swoje wybiegania 30-35km lub wszystkie starty w Ultramaratonie Powstańca w Wieliszewie.

 

Nie bez znaczenia było też narzędzie statystyk, dzięki którym mogłem śledzić kilometraż, tempo i inne parametry w układzie tygodniowym, miesięcznym i rocznym. Kilometraż miesięczny i roczny to w końcu coś o co pyta się zawsze biegacz drugiego biegacza, zwłaszcza taki nastawiony na wyniki i rywalizację sportową ;) Dla mnie to też były wykresy pomagające podtrzymać konsekwencję, rozwijać się, robić postępy.

 

Do tych statystyk fajnie było zobaczyć też najszybsze czasy na 5 czy 10 km, ale również na innych niestandardowych dystansach. To dopiero narzędzie, które motywuje do regularnych treningów. Możliwość zobaczenia swojego poziomu rok lub nawet 5 lat wcześniej daje mnóstwo satysfakcji z owoców pracy. Tu niestety zaczynają sie moje narzekania. Zawsze przeszkadzało mi to, że skala wykresu zaczyna się mniej więcej od najsłabszego rezultatu w roku, ale kończy na... 0:00. Nie wiem co przyświecało twórcom, ale do czasu 0:00 raczej nikt nie zejdzie. Do 20:00 raczej też nie. Ten wykres mógłby wyglądać dużo lepiej gdyby skala rozpoczynała się tuż poniżej najsłabszego wyniku i kończyła tuż powyżej najlepszego. A tak, w zasadzie większość moich wykresów jest prawie płaska. A to już nie jest tak motywujące ;)

Sam widok szczegółów treningu jednak zawsze spełniał dla mnie swoje funkcje. Możliwość dołączania zdjęć, mapa, notatki, komentarze, to coś co w społeczności biegaczy bardzo się sprawdzało i w wielu obecnych aplikacjach są te funkcje, w lepszy lub gorszy sposób zaimplementowane. Uważam, że Endomondo było pod tym względem bardzo dobre.

Podobała mi się możliwość podglądu międzyczasów na 1, 2, 5, 10 km oraz podgląd najlepszych odcinków podczas treningu, było to dobre narzędzie do analizy, potrzebne biegaczowi, który zawsze sobie powtarza "zacznę wolniej i przyspieszę w drugiej połowie".

No a co z tymi nieszczęsnymi sytuacjami, w których zapomnieliśmy włączyć Endomondo, telefon się rozładował, trening się nie zapisał, albo zapisał tak, że wstyd udostępnić, bo w statystyki wejdzie rekord świata na 5km? Sytuację ratowała edycja treningu lub dodawanie ręczne, z pliku, lub po prostu wpisując dystans i czas. Statystyki uratowane, ufff....

No i tu też chciałbym zwrócić uwagę na pewną sypmtomatyczną uciążliwość, których jest dużo w całym serwisie i aplikacji, ale ta akurat zawsze wzbudzała moje zdziwienie i irytację. Skoro wiadomo, że w dystansie mam podać kilometry, to robię to tak jak w moim kraju się robi, z przecinkiem - np. 15,4 km. Na co dostawałem zawsze komunikat - "Dystans nieprawidłowy - użyj '.' a nie ','. Odwieczny problem arkuszy kalkulacyjnych - kropka czy przecinek w liczbie? Ale to nie jest arkusz. Tu zawsze jest liczba. I jeżeli aplikacja jest na tyle mądra, że wytyka mi "błąd", to jednak mogłaby być ciut bardziej przyjazna, akceptować oba znaki i ewentualnie zamieniać na kropkę do swoich obliczeń. No ale edycja i dodawanie własnych treningów, również jako import plików od znajomych, z którymi wykonywało się trening, spowodowały, że w zasadzie historia moich biegów na Endomondo jest 100%-towa. Przydawało się to oczywiście również po biegach, gdy pomiar czasu na dystansie z zegarka nie miał sensu, tak jak przy zawodach halowych, lub nawet w sytuacjach, gdy biegłem po prostu bez sprzętu.

Bardzo przydatną dla mnie funkcjonalnością, której jakoś nie mogę znaleźć w innych aplikacjach jak dotąd, była możliwość łączenia treningów. W Historii można było zaznaczyć dwa lub trzy treningi, przerwane z jakiegoś powodu, i scalić je w jeden. I tak zamiast np. 20 i 10 kilometrów z przerwą, mieć w statystykach 30-kilometrowe długie wybieganie. W podobny sposób można było porównać dwa lub trzy treningi śledząc jakość wykonania na poszczególnych odcinkach.

W historii podobała mi się też możliwość odszukiwania treningów na zdefiniowanych trasach, choć same trasy nie przyjęły się za bardzo w społeczności Endomondo. Ja jednak dzięki nim poznałem Wieliszewską Trasę Crossową i kilka tras w Kampinoskim Parku Narodowym. Funkcja "Podążaj trasą" wskazywała dobrze podczas biegu z telefonem, czy jesteśmy na właściwej ścieżce, czy może zbiegamy z niej. Obecnie w takie funkcje są zaopatrzone zegarki z wyższej półki cenowej.

Trasy mogłyby się sprawdzić, ale niestety przypisanie treningu do trasy nie było łatwe, na telefonie w ogóle nie mogłem tego zrobić, a też społeczność użytkowników nie wykorzystywała tego mechanizmu, więc nie było aspektu rywalizacji na znanych trasach w okolicy. Podobną funkcję spełniają już lepiej segmenty w aplikacjach Strava, czy Garmin Connect.

Na koniec chciałbym wspomnieć o wyjątkowo złożonej i prawie bezużyteczniej funkcjonalności planów treningowych. Pojawiła się ona już kilka lat temu i sam, starałem się nie będąc jeszcze pod opieką trenera, korzystać z rozpisanego planu biegów na kilka tygodni. Aplikacja pozwalała każdemu posiadaczowi płatnego konta Premium podanie preferencji i aktualnego poziomu biegowego oraz dystansu, pod który chciałby się przygotowywać, a następnie generowała treningi na każdy dzień z planu, które zawodnik miał do wykonania.

 

Niestety problem jak dla mnie zaczynał się od samego początku. Złe przeliczniki na podstawie aktualnego poziomu. Dzisiaj użyłem czasu 17:29 na 5km aby wygenerować plan pod bieg na 10km. Endomondo zaproponowało mi, po ustaleniu preferencji, że chce trenować 6 razy w tygodniu, z poniedziałkiem wolnym, plan z docelowym czasem 37:17. Nawet jak byłem na poziomie 18:00 na 5km, biegałem 37:03 i 37:02, więc od razu taki plan jak dla mnie ma skazę. Druga sprawa to wykonanie. Jest tam jednak mnóstwo bardzo podobnych jednostek, intensywność nawet nieźle dobrana, ale obecnie jestem zdania, że dobry plan charakteryzuje się większym urozmaiceniem, periodyzacją, podzieleniem na etapy, nie mówiąc już o tym, że tak raz w tygodniu podbiegi by się przydały do tego wszystkiego ;) Druga wada tego rozwiązania to to, że realizacja planu musiała iść ściśle według dni, w aplikacji wybierając trening z planu. Nie ma tu elastyczności, nie ma możliwości przestawienia gdy złapie nas przeziębienie, nie ma możliwości adaptacji. Jest to dla mnie przykład mnóstwa energii programistów i projektantów na funkcjonalność, która nie dawała użytkownikom wiele. Poświęcając tą energię na poprawę drobniejszych wad, błędów, można było Endomondo uczynić naprawdę świetną aplikacją, z wieloma funkcjonalnościami dużo bardziej przydatnymi. To oczywiście moja subiektywna opinia, wynikająca trochę z tego, że nie uwierzę w skuteczność automatycznych planów treningowych. Sama nazwa serwisu zobowiązuje, ale po prostu wierzę w to, że każdy z nas jest osobnym przypadkiem, ma swój tryb życia, swoje predyspozycje i nie da się zrobić planu automatem, przynajmniej jescze nie teraz, na obecnym poziomie sieci neuronowych i sztucznej inteligencji.

Innym problemem z Endomondo, który zresztą miewają inne aplikacje, również był zapis rekordów życiowych.

To prawdziwa zmora. Od mniej więcej dwóch lat, mimo wielu komentarzy użytkowników, Endomondo na liście aktywności wśród znajomych oraz własnych podawało najlepsze czasy osiągane w miesiącu, ale komunikat brzmiał "Nowy rekord życiowy". Zwłaszcza na początku miesiąca bywało to śmieszne, gdy w pierwszym tygodniu padały takie "życiówki". W aplikacji można było je rozróżnić przez kolor pucharka (srebrny dla miesiąca, złoty dla prawdziwego rekordu życiowego), ale w serwisie uparcie cały strumień musiał być usiany tymi życiówkami. Inna sprawa, że najlepsze miesięczne czasy po prostu nie mają dla biegacza sensu, raczej SB, czyli Season Best, czyli najlepsze czasy z danego roku, to jest coś co nas bardziej interesuje i jakąś namiastkę tego mieliśmy w statystykach, gdy ustawiliśmy roczny przegląd i wybrany dystans. Ta opcja dla wszystkich dystansów była jednak dostępna tylko w płatnej wersji Premium.

No cóż... ten wpis jest moim pożegnaniem z tą aplikacją i po napisaniu bardzo mi jest żal, że to się kończy. Szukam alternatywy, obecnie używam Stravy, która daje mi również dużo możliwości, ale brakuje wielu funkcji, które w Endomondo były - między innymi edycji parametrów treningu. Wiem, że przez to Strava jest bardziej wiarygodna, ale też sam wiem, jak zawodny jest sprzęt albo ludzkie działanie i korygowanie treningów właśnie urealniało moje statystyki, na których się opieram. Aplikacja Garmin Connect daje mi tą możliwość i obecnie używam jej w połączeniu ze Stravą. Ale nie jest to na pewno rozwiązanie dla mnie tak odpowiednie jak Endomondo.

Koniec Endomondo zaczął się dla mnie już pod koniec 2019 roku. Już wtedy jednym z najczęściej widzianych obrazków na stronie był

Wtedy też skorzystałem już z opcji, z której skorzystam jeszcze raz pod koniec roku, aby pobrać wszystkie dane treningów - trasy, zdjęcia, dane. Dzięki temu zachowam swoją historię początków biegania. Na początku roku 2020, gdy aplikacja naprawdę bardzo kiepsko działała, zrezygnowałem z subskrybcji Premium, bo takiej kwoty za wadliwe działanie jednak nie chciałem płacić. Niestety okazało się, że te działania wyprzedziły tylko koniec pracy serwisu.

Żegnając się z Endomondo dziękuję za zapis:

  • 4240 wszystkich treningów
  • 30284 km przebytych na treningach biegowych, kolarskich, pływackich, wędrówek (niestety nie uda się okrążyć Ziemi z Endomondo)
  • 128d:17g:03m czasu trwania
  • 1 885 120 spalonych kalorii
  • 2584 treningów biegowych (czasem dwa lub trzy w ciągu dnia)
  • 25606 km przebiegniętych
  • Wiele rekordów życiowych, choć nie zawsze prawdziwych ;)

https://support.endomondo.com/hc/en-us/articles/360016251359-Endomondo-Will-Be-Retired

Dyskusja

CAPTCHA
To pytanie sprawdza czy jesteś człowiekiem i zapobiega wysyłaniu spamu.