Ilość biegów masowych w Polsce jest coraz większa, mówi się nawet, że obecnie jest ich około 5000. Wśród nich są odbywające się co tydzień biegi parkrun, czyli takie, w których swoich sił mogą spróbować początkujący amatorzy. Na zawodach tego typu bycie pierwszym zawodnikiem, który przekroczy linię mety jest o wiele bardziej możliwe, niż może się wydawać.
Fot. Aleksandra Szmigiel dla BMW Półmaraton Praski
Okazuje się, że nawet w biegach, w których startuje kilka tysięcy osób zawodnik pozostający cały czas amatorem może stanąć na najwyższym stopniu podium. Przedstawiamy Wam Kingę Redę, która w sobotę 2 września 2017 roku zwyciężyła w biegu 4F Praska Piątka na warszawskiej Pradze:
4F Praska Piątka - startowało 2280 osób, w tym 1195 kobiet. Byłaś najszybszą zawodniczką i z czasem 18:40 zajęłaś pierwsze miejsce. Czy to Twój pierwszy tak duży sukces?
Tak ;) Zdarzyło mi się kilka razy zająć pierwsze miejsce w kategorii wiekowej, lub nawet OPEN, ale na znacznie mniejszych zawodach.
Czy to Twój rekord życiowy na tym dystansie?
Tak, w ubiegłą sobotę poprawiłam swoją „życiówkę” o 70 sekund czyli dość sporo.
Wow, to naprawdę dużo na tym poziomie chyba?
W końcu zaczęłam systematycznie biegać, i jak widać, są tego efekty. W tym roku istotnie zwiększyłam ilość treningów i przebiegnięty dystans i to musiało zaprocentować.
Wiedziałaś przed biegiem, że stać Cię na taki wynik?
Chodziły takie pogłoski ;) Przebiegłam ponad 1200 km bez kontuzji, więc musiało być dobrze ;)
Czy miałaś jakieś kontuzje?
Cały wachlarz. To głównie one przeszkadzały mi w systematycznym bieganiu.
Czyli zdarzały się przerwy?
Tak, myślę że na 3,5 roku biegania ok. 10 miesięcy to przerwy związane z kontuzjami. Ostatnia ponad miesięczna w kwietniu tego roku. Całe szczęście nigdy nie było to coś bardzo poważnego i mogłam sobie z tym poradzić z pomocą fizjoterapeuty.
Ważne, że się nie poddajesz ;) A czy teraz oprócz biegania uprawiasz inne dyscypliny?
Niestety bieganie pochłania zbyt dużo czasu...
Niestety? To znaczy, że chciałabyś coś więcej robić?
Oczywiście ;). Choć spełnieniem marzeń jest czas na jeden spokojny trening w ciągu dnia, bez patrzenia na zegarek i zastanawiania się, czy zdążę go skończyć, czy jednak trzeba będzie go skrócić.
Czy współpracujesz na stałe z trenerem?
W październiku 2014 rozpoczęłam swoją przygodę z bieganiem w AZS WAT pod opieką Tomasza Chmielewskiego, ale od czerwca tego roku biegam pod okiem Dariusza Wieczorka.
W wynikach Praskiej Piątki masz wpisany klub Wieliszew Heron Team, dlaczego taki wybór?
Wieliszew to moja rodzinna miejscowość, a w klubie Wieliszew Heron Team biegam od kilku lat. Dzięki nim mogłam rozpocząć współpracę z nowym trenerem.
Jak dużo biegasz i kiedy zaczęłaś?
Buty do biegania po raz pierwszy założyłam w kwietniu 2014. Teraz biegam znacznie więcej niż na początku.
To całkiem szybko udało Ci się dojść do poziomu czołówki biegowej. Uprawiałaś wcześniej jakieś dyscypliny sportu?
Nic na poważnie, trochę jeździłam na rolkach, tańczyłam w Zespole Tańców Ludowych „Promyki”.
Czyli koordynacja ruchowa była ;) Jak trenujesz na co dzień?
Głównie między zajęciami. Obecnie trenuję 6 dni w tygodniu. Siódmy powinien być wolny, ale przerwę od biegania robię wtedy, gdy inne obowiązki nie pozwalają mi na trening.
Warto się tak męczyć?
Jak się okazało podczas Praskiej Piątki - warto.
Co daje Ci bieganie?
Dzięki temu że zaczęłam biegać poznałam wielu ludzi, którzy motywują mnie do pracy. Bieganie dało mi też czas, podczas którego mogę oderwać się od otaczającej mnie rzeczywistości.
No właśnie, możesz nam powiedzieć co robisz poza bieganiem?
Staram się nie nudzić. Na co dzień jestem podchorążym Wojskowej Akademii Technicznej na kierunku Geodezja i Kartografia, choć zanim rozpoczęłam swoją przygodę z mundurem ukończyłam studia na kierunku Budownictwo na tej samej uczelni. W weekendy staram się poszerzać wiedzę w tych kierunkach - mam nadzieję że to zaowocuje w przyszłości. Oprócz tego zdarza mi się jeździć na rowerze. W zeszłym roku udało mi się połączyć obie dyscypliny - podczas Mistrzostw Polski Uczelni Mundurowych reprezentowałam WAT w duathlonie.
Naprawdę? To od razu przychodzi mi do głowy pytanie: jak to jest pokonać 95% facetów w takim biegu jak Praska Piątka?
Aż tylu pokonałam?
Tak mi się wydaje. Ale może inaczej, czy lubisz się ścigać?
Bardzo. Dużo łatwiej biega się na zawodach, nawet jest to element treningu niż samotnie po lesie czy bieżni, szczególnie, gdy wynik jest dość satysfakcjonujący. Pokazuje to że zmierzam w dobrym kierunku, a czas, który poświęcam na trening nie idzie na marne.
Wobec tego co powiedziałaś, jestem pewny, że masz jakieś dalsze plany na przyszłość, możesz je zdradzić?
Biegać szybciej ;)
Piękny plan! A Twój ulubiony dystans to?
Oczywiście 5 km. Nie za krótki, nie za długi ;) Biegałam też 10 km i półmaraton, ale to jeszcze nie dla mnie, choć dystans powyżej 20 km zdarza mi się pokonać na treningu.
A czy planujesz na przykład maraton?
Może po czterdziestce.
Wiele osób obecnie dąży do zwiększania dystansu, biegając maratony, biegi ultra, a dla Ciebie najważniejsza jest prędkość. To według autorytetów biegowych prawidłowy kierunek rozwoju, pozwalający w przyszłości osiągać sukcesy na dłuższych dystansach. A mówiąc o przyszłości, możesz nam powiedzieć ile masz lat?
24, wiele jeszcze przede mną.
Opowiesz nam jak Ci się biegło w 4F Praskiej Piątce?
Biegło się świetnie! Trasa nie była łatwa, duża ilość zakrętów wybijała z rytmu, co było powodem kilku błędów, które popełniłam podczas biegu. Niestety nie kontrolowałam tempa i zwolniłam na trzecim, może czwartym kilometrze, choć nie czułam się zmęczona. Niestety na ostatnim kilometrze nie udało się odrobić tej straty. Nie ukrywam, że bałam się też bardziej przyśpieszyć, ponieważ myślałam, że nie dam rady, nigdy tak szybko nie biegałam. Teraz wiem że to był błąd.
Całe szczęście Twój ulubiony dystans można powtórzyć wkrótce i teraz już wiesz na co Cię stać ;)
Tak, mam nadzieję że będzie lepiej ;) Czas się solidnie zmęczyć ;)
Dziękujemy Ci za rozmowę, życzymy więcej sukcesów! Masz rację, jeszcze wszystko przed Tobą!
Dyskusja