Czy w świąteczny dzień jeść śniadanie, a jeśli tak to jakie? Co pić, jakie potrawy wybierać? Na te pytania odpowiada dietetyk sportowy Ula Somow.

1. “Nie będę jeść cały dzień, żeby móc najeść się wieczorem”. To bardzo popularny błąd. W czasie całodniowego postu nasz metabolizm spowalnia, poziom hormonu “głodu” (greliny) drastycznie rośnie, a leptyny (horonu sytości) spada, dlatego po nerwowym podzieleniu się opłatkiem dosłownie rzucamy się na jedzenie. Wbrew pozorom zjedzenie lekkiego, ale sycącego śniadania może zmniejszyć ilość jedzenia jaką pochłoniemy podczas wigilijnego posiedzenia. Na wigilijne śniadanie doradzałabym coś bogatego w BIAŁKO i roślinne źródła tłuszczu, przy unikaniu posiłków słodkich i bogatych w cukry proste. Taka kompozycja nie pobudzi nadmiernie wyrzutu insuliny i spowoduje długie uczucie sytości. Na świąteczny poranek proponuję zatem mieszankę orzechów i nasion (np. słonecznika, dyni, sezamu, siemienia lnianego) z wiórkami kokosowymi i jogurtem naturalnym oraz szczyptą cynamonu lub też imbirowy omlet z tartą marchewką i kurkumą. Sprawdzi się też sałatka z awokado i łososiem, bądź plaster łososia lub gotowane jajko zjedzone ze świeżymi warzywami. Świąteczny pasztet z ciecierzycy lub sticksy ze świeżych warzyw (np. marchewki) z hummusem to również dobry pomysł.

2.  Jeśli natłok świątecznych przygotowań zmusił nas do pobudki wcześnie rano, a rodzinną kolację zaplanowaliśmy na dość późne godziny, mała przekąska w ciągu dnia np. garść bakalii lub świeży owoc jak pomarańcza lub mandarynka również może być wskazana

3. Już na dzień przed, ale szczególnie od rana w wigilię nie zapominaj o piciu wody (najlepiej z cytryną, imbirem, świeżymi ziołami). Na ok. 45-30 min. przed kolacją wypij zieloną herbatę lub szklankę wody z imbirem i cytryną. Rozruszają metabolizm i pomogą w trawieniu.

4. Podczas samej kolacji:

  • Nie miej nadziei – zjesz więcej niż zazwyczaj na kolację. Lepszą strategią będzie nałożenie na talerz po małej porcji każdej potrawy niż dokładanie sobie co chwila jednego pierożka lub tylko łyżeczki bigosu. Wizualnie pełen talerz uświadomi nas ile zjemy i pozwoli kontrolować całość spożytego jedzenia, podczas gdy małe, ale częstsze jednorazowo nakładane porcje mogą uśpić naszą czujność.
  • Unikaj słodkich napojów, ale także soków owocowych (szczególnie jeśli nie są świeżo wyciskane). To dodatkowe kalorie, które na dodatek nie zajmą dużo miejsca w żołądku, więc łatwo zwiększą i tak dużą kaloryczność posiłku. Do picia wybieraj wodę (może być z cytryną i świeżymi ziołami), herbatę zieloną lub ziołowe (bez dodatku cukru) lub susz owocowy, które wspomogą trawienie.
  • Jeśli nie jesteś samochodem (tylko człowiekiem) pewnie zapragniesz napić się alkoholu – najlepiej wybierz wytrawne wino, ale jeśli zdecydujesz się na coś mocniejszego, oto moja rada: dla własnego dobra pamiętaj o popijaniu każdego kieliszka szklanką wody (nie sokiem lub słodkimi napojami, które jako hipertoniki nie nawodnią Was tak dobrze jak hipotoniki).
  • Przygotuj własne potrawy – jeśli wiesz, że organizator wigilii lubi gotować tłusto i dość ciężkostrawnie, zaoferuj swoją pomoc. Gospodyni będzie miło, że odciążysz ją z obowiązków, Ty natomiast możesz przygotować potrawy w bardziej lekki, a wciąż smaczny sposób.
  •  “A może chlebka do tego?” – przy świątecznym stole wybieraj tradycyjne potrawy, na które czekasz cały rok, unikaj natomiast dodatków które jadasz często, takich jak ziemniaki czy pieczywo. Zrezygnuj również z cukierków i innych kupowanych słodyczy – wystarczą domowe ciasto i suszone owoce.
  • Jakie potrawy wybierać? Każdej po trochu. Od wyborów potraw ważniejsza będzie umiejętność zachowania umiaru. Jednocześnie, wigilia wcale nie musi być “tłusta” ani “nie zdrowa. Wybierzmy wegetariański pasztet, barszcz czerwony na prawdziwym zakwasie (bez dodatku wzmacniaczy smaku i zapachu), kapustę z grzybami, pierogi z kapustą lub z soczewicą, szczególnie jeśli ciasto będzie miało domieszkę mąki razowej. Karpia przygotujmy bez panierki, na maśle klarowanym lub oleju kokosowym, a rybę po grecku bez smażenia. Trochę wyobraźni pozwoli zachować smak, tradycję i dobre samopoczucie.
  • Delektuj się potrawami, jedz wolno i świadomie. Odkładaj sztućce, włącz się do rozmowy, opowiedz śmieszną historię. Zanim informacja o tym, że jesteśmy najedzeni dotrze do mózgu musi minąć przynajmniej kilkanaście minut, podczas których głodni i zachęceni widokiem świątecznego stołu zdążymy już pochłonąć tonę jedzenia.
  • Postaraj się często wstawać od stołu i ruszać się – kiedy poczujesz się najedzony zaproponuj, że pomożesz posprzątać naczynia lub pozmywać, a może zaparzysz dla wszystkich herbatę lub wyprowadzisz psa? Jeszcze przed deserem możesz też zaprosić wszystkich  do wspólnego spaceru lub śpiewania kolęd. Wyjście na balkon lub do ogrodu aby odetchnąć świeżym powietrzem również jest dobrym pomysłem. A może zabawisz się w Mikołaja i będziesz wyciągać prezenty spod choinki? Dla najbardziej zdyscyplinowanych polecam lekki streching lub wybrane pozycje z jogi czy techniki pilates ;)
  • Jeśli wigilijna kolacja mocno się przedłuża a mimo najedzenia ciasta ze stołu wciąż kuszą idź umyć zęby. Postanowienie zakończenia posiłku scementuje mentolowy smak w ustach ;)

Na koniec najważniejsze: pamiętajcie, że święta to okres odpoczynku i radości z czasu spędzanego w gronie najbliższych. Nadmierne myślenie o diecie nie może tego przysłonić. Oczywiście możemy przyrządzać karpia na parze, a pierniczki słodzić stevią, nie dajmy się jednak zwariować.

Dyskusja

CAPTCHA
To pytanie sprawdza czy jesteś człowiekiem i zapobiega wysyłaniu spamu.