Kiedy myślisz o wakacjach życia, co widzisz? Rajskie plaże, tropikalne lasy, błękitny ocean i owoce zrywane prosto z drzewa? A co, gdyby takiemu obrazkowi towarzyszyły biegi po najpiękniejszych trailowych ścieżkach? A może surfing na najlepszych falach jakie oferują oceany? A może wolisz spokojne spacery i zwyczajne podziwianie raju lub poranne lekcje jogi? A co, gdybym powiedział Tobie, że to wszystko jest na wyciągnięcie ręki? Woodstock Fruit Festival to największy na świecie festiwal owoców i warzyw. I nie mówimy tutaj o owocach przewożonych przez pół świata, ale o takich, które zrywane są na naszych oczach. Świeże, pachnące, syte i zdrowe. Wykłady i zajęcia z przygotowywania surowych potraw, kontakt z pasjonatmi zdrowego trybu życia i... słońce.

Kwietniowy tydzień w raju. Pośród ludzi, którzy tak jak Ty pragną przygody i dostępu do nieprzetworzonej żywności. No tak, ale ile to kosztuje? W cenie 1300 dolarów mamy zagwarantowany dostęp do świeżych owoców i warzyw przez 24 godziny na dobę, świeży sok z kokosa i trzciny, nocleg w obozie na plaży, aktywności przewidziane w planie festiwalu, oraz prezent pożegnalny. Plan festiwalu można znaleźć tutaj. Patrząc na zaplanowane atrakcje można się zacząć zastanawiać, dlaczego jeszcze nie słyszeliśmy o Woodstock Fruit Festival. Przecież to wymarzone wakacje dla aktywnych. Warto planować sobie budżet odpowiednio wcześniej. Mając w perspektywie raj, łatwiej oszczędzać na wyjazd. Kto wie, może kiedyś spotkamy się na Oahu i wspólnie rozpłyniemy się nad smakiem owocu, którego nazwy nigdy wcześniej nie słyszeliśmy. 

Organizator jest jednym z najwytrzymalszych ludzi na świecie?

Zgadza się! Pomysłodawcą i inicjatorem imprezy jest znany w świecie ultra biegaczy Michael Arnstein, znany w Internecie jako TheFruitarian. Michael urodził się w typowej amerykańskiej rodzinie, w której standardem było picie mleka, jedzenie ryb i mięsa. We wczesnej młodości Michael chorował średnio 5-6 razy w roku na poważne choroby wirusowe, które leczył łatwo dostępnymi lekami oraz antybiotykami. Wtedy wydawało mu się, że to całkiem normalne. W wieku 15 lat, zainspirowany postawą swojego starszego rodzeństwa, Michael zaczął zwracać większą uwagę na swoje żywienie ograniczając spożycie czerwonego mięsa i smażonego jedzenia. To był właściwie początek jego dietetycznych eksperymentów, które sprawiały, że z każdym dniem stawał się zdrowszy, silniejszy, szybszy. Wraz ze wzrostem świadomości związanej z odżywianiem i treningiem wytrzymałościowym, Michael zaczął eliminować coraz większą ilość niezdrowego jedzenia.

Całość żywieniowych zmian była mocno powiązana z jego karierą biegacza, która w tamtym czasie pozwalała mu na ściganie się na wysokim poziomie stanowym w USA. Do 20 roku życia, Michael uważał się za wegetarianina, którego dieta opierała się głównie nisko-tłuszczowych, gotowanych warzywach oraz zbożach. Od czasu do czasu w jego diecie pojawiały się jajka, nabiał i ryby. Wtedy Michael sądził, że jego model żywienia jest ekstremalnie zdrowy, a co więcej właściwy z etycznego punktu widzenia.

Wraz z kolejnymi postanowieniami noworocznymi, Michael zaczął wyłączać ze swojej diety kolejne produkty, by w wieku 26 lat przejść na dietę stricte wegańską, która zakładała całkowite wyłączenie ze swojej diety produktów pochodzenia zwierzęcego. W wieku 27 lat Michael postanowił przejść na dietę surową (raw), której podstawą były wysoko-tłuszczowe masła orzechowe, tzw. super-owoce i kilogramy awokado. Ten model żywienia nie sprawdził się jednak z jednego powodu: Michael zaczął znacznie przybierać na masie, a jak wiadomo nadprogramowe kilogramy zdecydowanie nie są przyjacielem biegacza (w bieganiu na najwyższym poziomie liczy się przecież każdy gram).

Dalsze modyfikacje diety Michaela, to już wyższy poziom wtajemniczenia, o którym warto poczytać na jego oficjalnej stronie – www.TheFruitarian.com. Jego żywieniowe to absolutnie fantastyczna podróż dzięki której można dojść do wniosku, że to co jemy na co dzień zdecydowanie ma znaczenie i rzutuje na absolutnie każdy obszar naszego życia, w szczególności jeśli zależy nam na poprawie wyników sportowych. Z punktu widzenia przeciętnego śmiertelnika mogłoby się wydawać, że tak wymagająca dieta nie idzie w parze wynikami sportowymi, ani tym bardziej zdrowiem. Nic bardziej mylnego jeśli spojrzymy tylko na niektóre z osiągnięć Michaela. A są nimi:

  • bieg na 5km poniżej 16 minut,
  • maraton poniżej 2 godzin, 30 minut,
  • rekord życiowy na 100km poniżej 7 godzin i 30 minut,
  •  ukończenie tak ekstremalnych biegów jak Spartathlon czy Badwater,
  •  ukończenie (4 razy!) prestiżowych zawodów triathlonowych na dystansie IRONMAN w KONA, z najlepszym wynikiem poniżej 10 godzin,
  •  i wiele więcej.

W naturze drzemie siła!

Dyskusja

CAPTCHA
To pytanie sprawdza czy jesteś człowiekiem i zapobiega wysyłaniu spamu.