Lubicie biegać rano? Ja lubię. Jednak często po 30 czy 40 minutach biegu bez śniadania uczucie głodu odbierało mi przyjemność z treningu. Wydawało mi się na początku, że trudno będzie znaleźć coś do jedzenia, co z jednej strony da mi potrzebną energię, a z drugiej nie będzie przeszkadzać.
Po testowaniu różnych opcji okazało się to banalnie proste. Wystarczy pamiętać czym taka przekąska powinna się charakteryzować:
- coś małego – żeby nie zalegało w brzuchu
- coś naturalnego – żeby nie obciążało układu pokarmowego i nie szkodziło zamiast pomagać
- coś znanego – żeby nas nie zaskoczyła reakcja organizmu w trakcie biegu.
Warto też pamiętać o tym, że jeśli zamierzacie biegać maksymalnie 30 – 45 lekkim tempem to taka przekąska nie jest konieczna.
Przykładowe przekąski:
- Szklanka soku wyciskanego owocowo-warzywnego np. marchewkowo-pomarańczowy.
- Owoc np. banan, arbuz czy kiwi (raczej nie jabłko).
- Mała garść migdałów lub innych orzechów i owoc (polecam zwłaszcza na dłuższe biegi).
- 1 – 2 kromki chleba ryżowego z miodem.
- 1 – 2 kromki pieczywa chrupkiego z domową konfiturą.
- Mały baton zbożowy na bazie naturalnych składników.
- Mała garść rodzynek lub moreli.
- Kromka pieczywa np. orkiszowego z pastą sezamową (czy orzechową).
Jeśli rano po wstaniu nie możecie nic przełknąć, a obawiacie się, że w trakcie biegu dopadnie Was zmęczenie można w małej butelce zabrać ze sobą własny napój izotoniczny, który warto zacząć pić po około 20 – 30 minutach biegu lub żel energetyczny czy batonik. Przy czym tutaj znowu żelazna zasada – tylko na bazie naturalnych składników. Takie rozwiązanie sprawdza się dobrze też przy dłuższych trasach.
Aha i na koniec uprzedzając pytania – nie, od tego się nie przytyje.
Jagoda Podkowska
Dyskusja