Zbliża się 38. PZU Maraton Warszawski oraz 17. Poznań Maraton, a ja codziennie dostaję kilkanaście pytań: "Jak się zabezpieczyć pod kątem suplementacji na ten ciężki bieg, co wziąć przed, co w trakcie, a co po, żeby nie umierać". Jeżeli znasz kogoś, komu mogą się przydać te wskazówki (szczególnie osoby, które debiutują) podziel się nimi, udostępniając ten tekst lub oznacz go w komentarzu.

1. Sprawdź produkty na treningu.

Pamiętaj, że gdy nie przyzwyczaisz organizmu, to zamiast biegiem do mety możesz biec do najbliższego toi toia. Wiele osób doskonale wie, o czym mówię i tak może wspominać swoje pierwsze "przygody" z odżywkami. Wszystko dlatego, że krew ucieka do mięśni i brakuje jej w żołądku do trawienia. Wykorzystaj pozostały tydzień, aby sprawdzić działanie produktu na sobie.

2. Zadbaj o nawodnienie.

Najczęstszym problemem biegacza są zbyt małe ilości wody oraz płynów izotonicznych, które wypijają w ciągu dnia oraz około treningowo. Efektem mogą być m.in. skurcze i osłabienie organizmu. Zacznij się nawadniać trzy dni przed startem. Wypij jedną saszetkę Isopowera na 700ml wody raz dziennie. Pij również wodę. Gdy złapie Cię skurcz podczas startu, będzie już za późno.

3. Energia

Często gdy opowiadam jak działa przyjmowana energia do organizmu zdarza się, że moi podopieczni robią wielkie oczy. Pamiętaj o tym, że gdy zaczniesz przyjmować energię pochodzącą z zewnętrznego źródła (żel, baton, banan, czekolada, cukierek) to będziesz ją musiał przyjmować do końca. Zaplanuj dobrze strategię stosowania żeli lub innego produktu. Jeżeli weźmiesz jeden żel Agisko, bierz go regularnie co 45-60 minut. Moja zasada: LEPIEJ WZIĄĆ 1 ŻEL ZA DUŻO, niż miałoby go zabraknąć. Zakładając, że pierwszy żel przyjmiesz dopiero po godzinie wysiłku, oblicz 2 żele na każde 1,5 godziny.

4. Punkty żywieniowe

Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć jedno. Nie polegaj na tym co jest na punkcie żywieniowym, bo możesz być rozczarowany. Wystarczy, że będziesz biegł w tak dużej grupie osób, że dotarcie do niego będzie niemożliwe i tylko stracisz czas. Na kolejnym, może już dla Ciebie czegoś zabraknąć. Na punkcie żywieniowym jedynym produktem, który powinien Ciebie interesować to woda.

5. Głód

Rano jesz lekkie śniadanie, przygotowujesz się do wyjścia, jedziesz na start, oddajesz rzeczy do depozytu - od zjedzenia posiłku mogą minąć nawet 2-3 godziny nim staniesz na starcie.
Proponuję zawsze zabrać ze sobą batona Agisko Energy. Jest lekki, miękki, wysokoenergetyczny i nie ma czekolady. Wszystko po to, abyś mógł zjeść coś lekkiego, nieobciążającego żołądka, zaspokajając uczucie głodu i pozwoli uczestniczyć w biegu.

6. Pobudzenie organizmu

Mamy taki produkt Powerbomb - brzmi wybuchowo. To produkt, który możesz wziąć ze sobą i wypić na 60-90 minut przed zakładaną metą. Wspomoże Cię w końcówce wysiłku, poprawi koncentrację, gdy organizm i głowa zaczną już odmawiać posłuszeństwa. Jeżeli nie pijesz kawy - nie polecam zabierać tego produktu ze sobą. Produkt ma lekkie działania pobudzające.

6. Czy ja tego na prawdę potrzebuję?

Teoretycznie, znając ludzką siłę, chęci, samozaparcie i wizję celu, możesz dobiec do mety bez wsparcia odżywek. Organizm natomiast ma swoje fizjologiczne potrzeby, które wysiłek fizyczny tylko wzmaga. Potrzebujesz energii, wody, elektrolitów. Zawsze staram się pokazać obrazowo, co może się zadziać, jeżeli nie zabezpieczysz organizmu. Załóżmy, że jedziesz samochodem i masz do pokonania 100km, a w baku masz zapas paliwa tylko na 70km. Postanawiasz nie tankować, mówisz sobie: zredukuję biegi, jakoś dojadę. Dojeżdżasz do celu, lecz na drugi dzień samochód Ci nie odpala. Zatkałeś bowiem filtry paliwa i oleju, zatarłeś silnik. Podobnie może być z organizmem. Można przebiec maraton bez suplementacji, tylko czy warto robić to kosztem zdrowia?

7. Czy to bezpiecznie?

Suplementacja w sporcie amatorskim to nadal pewnego rodzaju temat tabu, albo pełen skojarzeń: Nie chcę aby nadmiernie mi urosły mięśnie. Nie urosną. To nie jest takie proste, zapewniam Cię. Na co dzień pracuje ze sportowcami wyczynowymi (głównie w kadrach narodowych), dla których zdrowie i bezpieczeństwo organizmu są na pierwszym miejscu. Nie mogą oni sobie pozwolić na najmniejszy błąd, dlatego stosują m.in. nasze produkty. Dzisiaj Wy macie możliwość skorzystania z bezpiecznych rozwiązań dla swojego organizmu.

8. Po ukończeniu biegu

Możesz złapać nawet jeden z kolorowych napojów, które będą rozdawać na mecie, bądź zjeść banana. Szybko Ci dostarczy energii. Zjedz posiłek, na który zasługujesz maksymalnie do godziny. W domu wypij 1 saszetkę Recoplusa na 300ml wody. Odbudujesz się, powinieneś się bardziej wyspać i wstać mniej zmęczony. Powyższe wskazówki zastosowały już setki, lub tysiące moich zawodników, oraz są przekazywane i stosowane przez kilkadziesiąt sklepów na terenie całej Polski.

Namawiam Cię do zastosowania kilku z powyższych rad, podzielenia się nimi ze swoimi znajomymi i wyrażenia później swoich opinii.

Czekam również na Wasze pytania w komentarzach.

Michał Wichowski, Agisko Polska. 

Dyskusja

CAPTCHA
To pytanie sprawdza czy jesteś człowiekiem i zapobiega wysyłaniu spamu.

Wysłane przez mag (niezweryfikowany) w śr., 2016-09-21 22:52

acesulfan K w składzie a szkoda...

Wysłane przez mag (niezweryfikowany) w śr., 2016-09-21 22:52

acesulfan K w składzie a szkoda...

Wysłane przez trochę uczciwości (niezweryfikowany) w pon., 2016-10-24 14:19

Acesulfan K w żelu energetycznym? Chyba akurat nie w Agisko... Jest za to potencjalnie rakotwórczy sorbinian potasu. Smacznego! Nie widzę też nigdzie dopisku "artykuł sponsorowany" :D

Wysłane przez Mateusz Jasiński w śr., 2016-10-26 00:21

Sorbinian jest środkiem, który najczęściej jest używany do naturalnych produktów, bo jest „najmniej szkodliwy” - może wywoływać reakcje alergiczne, ale to tak samo jako orzechy, gluten, mleko itp. Jest on wymieniony na ostatnim miejscu w składzie, co oznacza, że jest go naprawdę minimalna ilość (składniki są wymieniane w kolejności od najwięcej do najmniej). W żelu jest użyty, bo nie było innej drogi do połączenia tłuszczy, wody i węglowodanów. Ten środek występuje również w ... suszonych owocach. Oczywiście możemy zrezygnować z ich jedzenia, ale równie dobrze można poszukać mniejszego zła. Jak dla mnie mniej odstraszający jest sorbinian potasu i dlatego jeśli już kupuję owoce suszone w sklepie to właśnie takie wybieram. ---- E202 - sorbinian potasu - środek konserwujący przeciwko grzybom i drożdżom, pozyskiwany z owoców jarzębiny, w produkcji na skalę przemysłową uzyskiwany poprzez metody chemiczne. Stosowany w wielu różnych rodzajach produktów. Dopuszczalne spożycie to 25 mg na kilogram masy ciała. Uważany za najbezpieczniejszy z substancji konserwujących, ewentualnie spożywany w za wysokich stężeniach może powodować drobne reakcje alergiczne czy problemy behawioralne.