WSTĘP
(jeśli od razu chcesz przejść do konkretów, to przejdź do akapitu - "cel oczyszczania".
W trakcie podróży, szczególnie takiej, która mocno wychodzi poza moją strefę komfortu, osiągam przepiękny stan bycia określany przez wielu tu i teraz. W dużym skrócie doświadczając tego stanu, człowiek nie myśli o przyszłości i nie wybiega zbyt mocno do przodu. Nie ma problemów ściągających w dół, nie ma złych myśli, nie ma tego męczącego dialogu wewnętrznego, który tak często działa destrukcyjnie, w myśl powiedzenia: największy wróg, to ten, którego masz w sobie. W trakcie tu i teraz, cieszysz się z miejsca, w którym jesteś i odczuwasz przepiękny stan istnienia. To takie proste...
Z maratonu w Honolulu przywiozłem do Polski wegetarianizm. Właśnie na Hawajach postanowiłem spróbować wegetariańskiego modelu żywienia. To doświadczenie zmieniło moje życie i trwa nieprzerwanie od ponad 1.5 roku. W tym obszarze nie chcę zmian, mogę sobie życzyć konsekwentnej ewolucji w kierunku weganizmu, co powoli następuje. Dzięki podróży do Patagonii, która leży na samym końcu świata przywiozłem świetną naukę, którą można skrócić do opinii, że w moim życiu wszystko dzieje się dla mojego dobra. Dosłownie wszystko. Z najświeższej podróży z Chamonix przywiozłem oczyszczanie, a to wszystko dzięki mojej podopiecznej, która zaprosiła mnie do swojego domku na tygodniowy obóz treningowy w górach. I o tym będzie dzisiejszy wpis. Detoks lub oczyszczanie jak kto woli, to zupełnie nowy eksperyment na mapie moich zdrowotnych doświadczeń. Efekty zmieniły moje życie i jestem przekonany, że moją zmienić i Twoje. Jeśli masz taką chęć.
Gdy po raz pierwszy przeczytałem książkę Scotta Jurka, zacząłem interesować się weganizmem. O zgrozo dokładnie pamiętam jak śmiałem się z tych, którzy nie jedli mięsa. Uważałem, że to kolejna moda, za którą nie idzie nic więcej niż religijna ideologia, a mięso jest niezbędne do prawidłowego funkcjonowania ludzkiego ciała. Po mniej więcej roku szydery, uświadomiłem sobie, że jestem idiotą. Bo jak można oceniać coś, czego samemu nigdy się nie spróbowało? Pamiętam swoje pierwsze lata w szkole podstawowej. Pamiętam jak niemal co dwa tygodnie lądowałem w domu z nową chorobą i byłem najdelikatniejszym dzieckiem w klasie. Pamiętam regularnie odbywane wizyty u lekarza, pamiętam setki leków i przyjmowane co kilka godzin inhalatory. Pamiętam życie astmatyka, któremu lekarze nie rekomendowali zbyt dużej aktywności sportowej. Pamiętam pierwszą mądrą panią Doktor, która powiedziała: trenuj, ćwicz płuca. Pamiętam jak lekkoatletyka zmieniła moje życie, a regularne treningi pozwoliły wyleczyć moją astmę. Pamiętam zażarte dyskusje na forach o tym, czy warto się rozciągać czy nie. Jako biegacz, który uważa, że rozciąganie jest niezwykle potrzebne, postanowiłem przez trzy kolejne miesiące swojego biegania wyłączyć z treningu element rozciągania. Pamiętam dokładnie jak ogromny regres zanotowała moja technika.
Cel oczyszczania
- wyrzucenie z naszego ciała substancji toksycznych i niestrawionych resztek przemiany materii,
- zrzucenie kilku nadmiernych kilogramów,
- odciążenie naszego układu trawienia,
- detoks to niesamowite doświadczenie, dzięki któremu lepiej czujemy własne ciało,
- dostarczenie naszemu organizmowi niezbędnych mikroelementów i witamin,
- wyjście poza strefę komfortu żeby zapomnieć na chwilę o śmierdzącym leniu, który siedzi w większości dzisiejszego społeczeństwa.
Zanim zaczniesz
- jeść dużo warzyw i owoców,
- zrezygnować z fast foodów, cukru, kawy, herbaty, mięsa, alkoholu,
- pić dużo wody z cytryną (nawet do 3 litrów dziennie),
- pić herbatki oczyszczające i zioła.
Juice master

- Czas trwania kuracji oczyszczającej: 5 dni.
- Jeden wspólny element każdego dnia: poranne, naturalne espresso (z imbiru i jabłka).
- Ilość soków wypijanych dziennie: 4 (śniadania i kolacje oraz obiady i podwieczorki są takie same).
- Średni koszt dzienny soków (na 1 osobę): od 30 do 40 zł (ceny Warszawskie).
- Dzienna liczba kół ratunkowych: 1. W przypadku naprawdę słabego samopoczucia, program oczyszczający zezwala na zjedzenie 1 awokado lub 1 banana lub jednego RAW batonika.
- Liczba rekomendowanych treningów: autor aplikacji poleca wykonanie minimum 1 treningu dziennie, najlepiej w formie interwałów (około 30 minut).
Subiektywne odczucia
Dzień pierwszy
Soki są tak skomponowane, że nie chodzisz głodny. Mimo tego organizm domaga się snu, a człowiek nie tryska energią. Tego dnia czułem, że proces oczyszczania dopiero nadchodzi. Najgorszym wrogiem w tym dniu był umysł, który domagał się UWAGA niezdrowego jedzenia. Miałem ochotę na colę, batoniki i generalnie wszystko to co słodkie. Przypadek?
Dzień drugi
Ból głowy, senność, wyostrzone zmysły domagające się syfiastego jedzenia, wysyp pryszczy na twarzy i niechęć do życia. Najlepszym elementem dnia był trening. Bez niego byłoby naprawdę trudno. Tego dnia odwiedziłem również dwa razy toaletę zostawiając resztki zalegającego jedzenia w jelitach.
Dzień trzeci
Ogólny brak energii na cokolwiek. Nudności, bóle głowy, rozdrażnienie i apatia. Zostawiłem też dużą paczkę w toalecie. Zdecydowanie najcięższy dzień. O dziwo chęć na niezdrowe jedzenie zdecydowanie spadła, a uczucie głodu prawie w ogóle nie doskwierało. Pod koniec dnia wyszedłem na godzinne bieganie. Czułem nieopisaną lekkość i mnóstwo energii. Podświadomie czułem, że czwarty dzień będzie najlepszy i po cichu nie mogłem się na niego doczekać.
Dzień czwarty
Energia roznosi. Nic nie boli, nic nie doskwiera. Dziwny spokój w głowie. Fizycznie czuję się genialnie. To co zapamiętam z tego dnia to taki obrazek: jadę sobie na rowerze. W uszach ulubiona muzyka. Słońce świeci, a temperatura powietrza jest idealnie optymalna. W pewnym momencie, tak totalnie bezwarunkowo płaczę ze szczęścia i uśmiecham się do samego siebie. Totalnie bez powodu! Do tej pory nie potrafię wytłumaczyć tego zjawiska, ale to było absolutnie bezwarunkowe doświadcznie. Piękne. To był chyba mój najbardziej produktywny dzień. Warto dodać, że obudziłem się po 4 godzinach snu...
Dzień piąty
Na pewno nie był tak spektakularny jak dzień czwarty. Mimo tego samopoczucie wciąż doskonałe, a poziom energii ponadprzeciętny. W głowie dużo spokoju i chęci do działania. Pod koniec dnia czuję, że już bardzo chcę wrócić do jedzenia (czego nie czułem 4 dnia). Najlepsze jest to, że mój organizm podpowiada mi, co by chciał zjeść. I to nie są śmieciowe podpowiedzi... w mojej głowie wybrzmiewają dźwięki awokado, pomidorów i świeżej zieleniny.
Co się zmieniło dzięki tym 5 dniom i co sobie uświadomiłem?
1. Cera. Na początku kuracji wyglądałem jak dojrzewający gimnazjalista. Pod koniec mam twarz jak niemowlak. Cera jest gładka, świeża, bez pryszczy. Znów czuję się młodo.
2. Prawie 3 kilogramy w dół. Wyrzuciłem z siebie prawie 3 kilogramy syfu, który zalegał w moich jelitach.
3. Wygląd. Poprawiła się moja sylwetka. Wyszczuplała mi talia i w końcu pozbyłem się nadętego brzucha. Jest to mocno powiązane z punktem drugim.
4. Mnóstwo energii. Dzięki temu doświadczeniu uświadomiłem sobie jak dużo energii traci mój organizm na trawienie. Nigdy nie zdawałem sobie sprawy, że niewłaściwe jedzenie może aż tak wysysać ze mnie energię. Dzięki przyswajanym sokom, mój układ trawienny w końcu mógł pójść na chwilowy urlop. Teraz już zaczynam rozumieć sens robienia jednodniowych postów w ciągu tygodnia. To ma naprawdę sens.
5. Uzależnienie. Po takim doświadczeniu człowiek zdaje sobie sprawę jak bardzo jest uzależniony od jedzenia. Śmieciowego jedzenia... Ciekawe jest to, że przez pierwsze dni, moja głowa chciała jeść jak najwięcej przetworzonych produktów: nagle zacząłem mieć chęci na chipsy, batoniki, napoje gazowane, czyli wszystko to, co daje szybki i gwałtowny zastrzyk energii. Mniej więcej trzeciego dnia sygnały wysyłane z mojego organizmu były już nieco inne: moje ciało domagało się warzyw i owoców.
6. Zaufanie do samego siebie. Bieganie kształtuje charakter - to wiemy. Jeśli biegasz według planu treningowego, nie szukasz wymówek i jesteś konsekwentny, to czujesz spełnienie. Jesteś zadowolony z samego/samej siebie, bo niezależnie od okoliczności masz czas na trening i rozwijanie swojego ciała. To buduje poczucie wewnętrznej skuteczności. Budujesz pewność siebie. Uwierzcie mi, że po 5 dniach kuracji oczyszczającej, człowiek czuje się niezwykle dumny z tego, że wytrwał i nie dał się ponieść negatywnym projekcjom głowy. Patrząc na to z dystansem, bo to było niezwykłe doświadczenie przede wszystkim na poziomie duchowym. Satysfakcja ogromna.
7. Wydolność. W trakcie kuracji nie zaniedbywałem swoich treningów i biegałem w większości przypadków na czczo. Moja kondycja była naprawdę dobra i czułem niezwykłą, nieopisaną wręcz lekkość biegania. Ostatni raz podobnie czułem się mniej więcej trzy lata temu w szczycie swojej biegowej formy. W ciągu 5 dni kuracji zrobiłem łącznie 80 kilometrów biegu. Treningi w całym procesie oczyszczania są niezwykle ważne, bo podkręcają metabolizm, mobilizują ruch robaczkowy jelit i... przyśpieszają proces oczyszczania.
8. Jasność umysłu. Czwartego dnia doświadczyłem wszechobecnej obfitości zarówno na poziomie pomysłów, bystrości w myśleniu i analizy. Czułem się tak jakby mój mózg pracował na 100% możliwości. Nie było dla mnie rzeczy niemożliwych i wszystko wydawało się proste. To całe zjawisko nazwałbym intelektualnym turbodoładowaniem. Coś niezwykłego!
Podsumowanie
Cały eksperyment był niezwykle cennym doświadczeniem. Nauczyłem się sporo o swoim organizmie i przede wszystkim czuję, że to było mi bardzo potrzebne. Efekty są naprawdę genialne, teraz grunt to ustabilizować swoje odżywianie na pewnym poziomie i cały czas dbać o prawidłowe nawyki żywieniowe. Detoks polecam zrobić w okresie urlopowym gdy nie jesteśmy zbytnio obciążeni psychicznie jak i fizycznie. Kuracę warto zrobić z najbliższą osobą. Dzięki temu łatwiej wytrwać i wspólnie się motywować. Przez swoje pierwsze oczyszczanie przeszedłem wraz z moją dziewczyną i to był bardzo dobry ruch. Po całej, udanej kuracji człowiek wraca zdecydowanie silniejszy psychicznie i fizycznie.
Jestem przekonany, że to nie ostatnie moje oczyszczanie w tym roku. Mam też świadomość, że praca związana z moim odżywianiem będzie trwać do... końca życia. Najgorsze co można zrobić po wyjściu z diety/kuracji/treningu to osiąść na laurach.
Pamiętajcie, że jesteśmy tym co jemy, myślimy i dajemy od siebie, a zdrowie mamy tylko jedno.
Świadomość tego, że pewnego dnia będę martwy jest jednym z najważniejszych narzędzi, jakie pomogły mi w podjęciu największych decyzji mojego życia. Prawie wszystko – zewnętrzne oczekiwania wobec ciebie, duma, strach przed wstydem lub porażką – wszystkie te rzeczy są niczym wobec śmierci. Tylko życie jest naprawdę ważne. Pamiętanie o tym, że kiedyś umrzesz jest najlepszym sposobem jaki znam na uniknięcie myślenia o tym, że masz cokolwiek do stracenia. Już teraz jesteś nagi. Nie ma powodu, dla którego nie powinieneś żyć tak, jak nakazuje ci serce.
Steve Jobs
Biorąc pod uwagę rewelacyjne efekty oczyszczania postanowiłem wraz ze znajomymi dietetykami przeprowadzić w najbliższym czasie 5-dniowy kurs oczyszczania (online i prawdopodobnie w świecie relanym) połączony ze spersonalizowanym planem treningowym i warsztatami motywacyjnymi. Jeśli jesteś zainteresowany/a takim eksperymetem i inwestycją w swoje zdrowie, to napisz:
trenuj@trenerbiegania.pl w tytule maila wpisując: oczyszczanie. W mailu zwrotnym otrzymasz również kilka przykładów soków, które pijesz w trakcie kuracji. Mój e-book będzie dostępny jeszcze w tym roku.
Dyskusja