W przyszłym roku meta najstarszego polskiego maratonu wróci na ulice miasta. Spora część polskich biegaczy ma już na koncie finisz na  Stadionie Narodowym. Właśnie tam kończy się od roku 2012 PZU Maraton Warszawski. To była pierwsza biegowa impreza w naszym kraju, która  wykorzystała Stadion w ten sposób. Tegoroczna, 37. edycja  maratonu, będzie jednak ostatnią, która zakończy się na tym  obiekcie. Edycja numer 38, która została zaplanowana na 25 września 2016, będzie kończyć się poza stadionem. Wszyscy, którzy marzą o tym, by zostać bohaterem Narodowego, będą mieli na to ostatnią szansę już za 7 tygodni.

 ‑ Finisz na stadionie jest dużym przeżyciem i ten fakt jest  bezsporny. Podjęliśmy jednak decyzję o tym, że tegoroczny maraton będzie ostatnim z metą na Narodowym – mówi Marek  Tronina, Prezes Fundacji „Maraton Warszawski”. 

- Stało się tak z kilku powodów. Po pierwsze, coraz  trudniej jest nam pogodzić ogrom imprezy z ograniczeniami, jakie narzuca obiekt. Mówiąc wprost, przestajemy się na nim mieścić i coraz trudniej nam łączyć szereg wydarzeń, w jakie  obfituje weekend 37. PZU Maratonu Warszawskiego. Po drugie, z uwagi na dużą liczbę imprez odbywających się na stadionie coraz większym problemem jest godzenie interesów Maratonu Warszawskiego  z interesami innych użytkowników obiektu, co niestety może  przełożyć się na jakość imprezy. Dlatego w tym roku chcemy  dać biegaczom ostatnią możliwość wbiegnięcia na Narodowy i ukończenia maratonu na płycie. Za rok zaproponujemy metę w innej lokalizacji: równie efektownej i godnej naszej imprezy. Spośród trzech poprzednich edycji PZU Maratonu Warszawskiego kończących się na Stadionie Narodowym największą okazała się ta z roku 2013. Ukończyło ją 8506 osób, co stanowi niepobity do dziś, rekord uczestników jakiegokolwiek polskiego maratonu.

Czy tegoroczna, ostatnia kończąca się na Narodowym edycja, ma szansę  pobić ten wynik?

 - Poprawienie rekordu frekwencji będzie raczej niemożliwe z przyczyn technicznych. Z uwagi nakwestie organizacyjne w tym roku wprowadziliśmy limit 8000 uczestników. Wynika to z konkretnego przebiegu trasy, która  miejscami jest za wąska, by móc pomieścić więcej osób. Zawsze bowiem najważniejszą sprawą jest dla nas komfort uczestników. Gdzie będzie się kończył 38. PZU Maraton Warszawski za rok? Mamy już konkretny plan imprezy i jej trasę na kolejne lata.

Maraton Dwóch Brzegów, jakim jest tegoroczna edycja, pokazuje, że  można trasę maratonu poprowadzić naprawdę efektownie. Kiedy za  rok będzie już czynna Trasa Łazienkowska i Most Grota-Roweckiego, będziemy mogli poprowadzić maraton z prawdziwym rozmachem. Tegoroczne pożegnanie z Narodowym jest elementem rozwoju imprezy i kolejnym krokiem w budowaniu jej wielkości. Nie możemy się zadowalać stanem obecnym, musimy szukać  ciągłych dróg rozwoju. Dlatego właśnie za rok meta maratonu będzie już usytuowana w innym miejscu. Ten finisz nie rozczaruje nikogo - wyjaśnia Marek Tronina.

Komentarz Mateusza Jasińskiego

Na Stadionie Narodowym finiszowałem 3 razy, z czego raz nieoficjalnie. Ze względu na ogromny szacunek do organizatorów Maratonu Warszawskiego jak i do samego ducha imprezy, postawiłem na szaleńczy kompromis. W ubiegłym roku, postanowiłem przebiec samotnie trasę maratonu na kilka dni przed oficjalnym startem. Powód? Zaplanowany wcześniej start w wymarzonym maratonie w Berlinie, zmusił mnie do dokonania wyboru. Poza tym wbiegnięcie na płytę Stadionu Narodowego to naprawdę niezapomniane przeżycie i nie chciałem, aby ominęły mnie te emocje. Pamiętam jak dziś swój pierwszy finisz na Narodowym w 2013 roku. Pogoń za rekordem życiowym zacząłem na dwa kilometry przed metą. Pomimo tytanicznego zmęczenia, setki dopingujących kibiców ustawionych wzdłuż mostu Poniatowskiego, spowodowały, że jakimś cudem wykrzesałem z siebie ostatki sił i ostatnie dwa kilometry przebiegłem w równo 7 minut. Dzięki temu po raz pierwszy w życiu przebiegłem maraton sporo poniżej 3 godzin. Ale to nie rekord życiowy zapadł mi najmocniej w pamięci. Tylko sobie wyobraźcie: 500 metrów do mety… w całym ciele czujesz przyjemne mrowienie, a energiczna muzyka przeszywa Cię na wskroś. Z każdy metrem, głos komentatora wybrzmiewa w Twojej głowie coraz głośniej. Dodatkowo masz świadomość, że Twoje ostatnie metry maratońskiej potyczki będą oglądane przez Twoich rodziców, znajomych i setki innych osób, które prawdopodobnie Cię nie znają, ale mimo wszystko nagradzają szczerymi brawami. To uczucie nie do podrobienia. Człowiek czuje się trochę tak, jakby był prawdziwą, lekkoatletyczną gwiazdą. To przyjemna zabawa dla ego i przeżywanie filmu tak, jakby odgrywało się w nim główną rolę. Jednak z perspektywy czasu zdajesz sobie sprawę, że to nie poczucie wyjątkowości było najważniejsze. Dla mnie najważniejszy jest fakt, że bierzesz udział w tworzeniu historii polskiego biegania. 8506 osób na mecie. Każda osoba to zupełnie inna, wyjątkowa, nierzadko inspirująca historia i tysiące kilometrów przygotowań. Z jednej strony szkoda, że to ostatnia edycja z finiszem na Narodowym, z drugiej jak wszyscy dobrze wiedzą, ducha imprezy nie da się kupić nawet finiszem na szczycie Mont Blanc ;) dlatego jestem spokojny o przyszłość Maratonu Warszawskiego!

A wszystkim tym, którzy zastanawiają się czy wziąć udział w tegorocznej edycji - warto. To ostatnia edycja z finiszem na Narodowym. Co będzie dalej? Mam nadzieję, że zmieni się tylko na lepsze.

Podstawowe informacje

37. PZU Maraton Warszawski startuje 27 września o godz. 9:00. Zawodnicy pokonają trasę wiodącą m.in. przez Saską Kępę, Gocław, Most Świętokrzyski, Powiśle, Łazienki Królewskie,  Żoliborz, Bielany, Cytadelę, Nowe Miasto, Most Gdański i Pragę Północ. Pierwszy zawodnik spodziewany jest na Stadionie Narodowym ok. godz. 11:10. Oprócz biegu na dystansie 42,195 km w programie imprezy znajdują się m.in. trzyosobowa sztafeta maratońska  startująca razem z biegiem głównym, Bieg na 5 km (niedziela,  9:30), biegi dla dzieci rozgrywane na stadionie przez całą sobotę oraz partnerski Piknik Wegański w pobliskim Parku Skaryszewskim.

 

Dyskusja

CAPTCHA
To pytanie sprawdza czy jesteś człowiekiem i zapobiega wysyłaniu spamu.