Regularne uprawianie biegania, to już nie tylko recepta na szczupłą sylwetkę, pośladki ze skały i większe prawdopodobieństwo dobiegnięcia do uciekającego autobusu. To również (może przede wszystkim?) doskonała recepta na dłuższe życie.

Nie wiem, jakbym radził sobie w trudnych momentach swojego życia, gdyby nie bieganie. Może popadłbym w alkoholizm? Zaprzyjaźnił się z dystrybutorem jamajskiej trawy i w chwilach zwątpienia PALIŁ gniew? A może dołączyłbym do okolicznego gangu i kradł radia? To jest jedna wielka niewiadoma. Często się zastanawiam jak potoczyłoby się moje życie bez sportu, gdzie wyładowywałbym nadwyżki złej energii... W każdym razie lekkoatletyka ukształtowała mój charakter, bieganie nauczyło cierpliwości, a sport stał się najlepszą pigułką antydepresyjną. I choć aktualnie biegam niemal codziennie, to rzadko wychodzę na trening, żeby trenować. Czasami w bieganiu chodzi o coś zupełnie innego...



Abstrahując od moich życiowych przemyśleń na temat biegania, chciałbym krok po kroku odkrywać przed Wami korzyści płynące z regularnego "tup, tup, tup...". Rzecz jasna, nie odkrywam przed Wami Ameryki - odkrywam jedynie jedną z kart zwycięskiej talii. W skrócie - biegając, wyświadczasz swojemu organizmowi ogromną przysługę w wymiarze fizycznym jak i psychicznym. Znajomi śmieją się ze mnie, że przez to bieganie zatrzymałem się biologicznie gdzieś w liceum. Fakt... Choć na życiowym liczniku wskazówka zatrzymała się na "oczku", to wciąż wyglądam jak małolat (trądzik na szczęście za mną). I bardzo mi z tym dobrze! 



Regularny jogging = dłuższe życie



Badania nie pozostawiają cienia wątpliwości - regularny jogging zwiększa długość życia kobiet o 5,6 roku, a u mężczyzn nawet do 6,2 roku. A jeszcze kilka dekad temu sądzono zgoła odmiennie...

 Naukowiec Peter Schnohr przekonuje, że optymalne korzyści z punktu widzenia długowieczności osiąga się, biegając 60-150 minut tygodniowo w wolnym lub umiarkowanym tempie.



Wyniki badania pozwalają definitywnie odpowiedzieć na pytanie, czy jogging jest dobry dla zdrowia. Możemy powiedzieć z całkowitą pewnością, że bieganie zwiększa długość życia. Pocieszające jest to, że by osiągnąć korzyści, nie trzeba robić zbyt wiele - powiedział Schnohr.



Dyskusja dotycząca joggingu rozpoczęła się jeszcze w latach 70., gdy kilku mężczyzn w średnim wieku zmarło w trakcie biegania. Zaczęto wtedy sugerować, że jogging może być zbyt wyczerpujący i niekoniecznie prozdrowotny, dla zwykłych ludzi z tej grupy wiekowej.



Lekka zadyszka + 2-3 treningi w tygodniu + 1-2,5h = dłuższe życie



Prospektywne badanie populacyjne Copenhagen City Heart rozpoczęło się w 1976 r. Objęło ok. 20 tys. kobiet i mężczyzn w wieku od 20 do 93 lat. W ramach podstudium dotyczącego joggingu, śmiertelność 1116 biegających mężczyzn i 762 biegających kobiet porównano ze śmiertelnością niebiegających osób z głównej populacji. Pytano o czas przeznaczany tygodniowo na bieganie oraz ocenę tempa. Przy uczestnikach o takiej rozpiętości wieku uznaliśmy, że subiektywna skala intensywności będzie najwłaściwszym podejściem - stwierdził Schnor.



Dane zbierano 4-krotnie: między 1976 a 1978 r., a także w latach 1981-1983, 1991-1994 i 2001-2003. Maksymalny okres śledzenia losów badanych wynosił 35 lat. Wśród niebiegających odnotowano 10.158 zgonów, a w grupie biegaczy tylko 122.



Optymalne okazało się bieganie 60-150 minut tygodniowo w 2 lub 3 sesjach. Najlepiej w wolnym lub umiarkowanym tempie. Śmiertelność wśród osób wspominających o umiarkowanej intensywności biegania jest mniejsza niż w grupach niebiegających lub ćwiczących bardzo intensywnie. Idealne tempo można osiągnąć, wprowadzając się w stan lekkiej zadyszki. Ponadto, lekarze i naukowcy przekonują, że bieganie w sposób znaczący obniża ciśnienie krwi, zapobiega otyłości i poprawia pracę serca. Dlatego niezależnie od wieku zachęcają do takiej formy aktywności.



Wnioski?



  • Biegaj by żyć dłużej,

  • Biegaj by uwalniać endorfiny,

  • Biegaj by…

Dyskusja

CAPTCHA
To pytanie sprawdza czy jesteś człowiekiem i zapobiega wysyłaniu spamu.