W ogóle, po co piszę ten artykuł? Żeby się pochwalić? Żeby pokazać jaki jestem dobry i jak cudownym projektem jest TrenerBiegania.pl? Wiadomo, dobry PR nie jest zły i każdy z nas chce być uznawany za dobrego człowieka, ale w tym przypadku cel jest inny. Piszę o faktach, aby zdać sobie sprawę z tego w jakim miejscu jestem i jaki potencjał drzemie w tym co robię. Mam nadzieję, że ta prosta wyliczanka, którą za chwilę zrobię, zainspiruje was do uświadomienia sobie, że WY też możecie. I gdybyśmy my, ludzie, częściej robili coś dla innych, a nie tylko dla siebie, gdybyśmy „widzieli więcej niż czubek własnego nosa” (o czym uczy nas znany społecznik-biegacz Janusz Bukowski, organizator "Wybiegaj Sprawność" , to przede wszystkim nasz świat, a potem świat dookoła, stawałby się z roku na rok lepszym miejscem. Po prostu. A poza tym wiedząc ile zebraliśmy w tym roku, możemy postawić sobie odpowiedni cel na nadchodzący 2017.

Wyliczanka start! 

Moja akcja z marką AXN zaowocowała przekazaniem 3500 zł na Fundację Nasz Maraton prowadzoną przez Karolinę i Damiana Orzechowskich, rodziców Bartka. Bartek urodził się bez stopy, co zainspirowało jego rodziców do stworzenia fundacji, którzy chcą aby ich działalność pomogła osobom, które podobnie jak oni kilka lat temu, znalazły się na życiowym zakręcie. 

Tydzień po Półmaratonie Warszawskim wystartowałem w maratonie w Rzymie, który przyniósł kolejne 8500 zł na rzecz Fundacji Nasz Maraton - 5000 zł przekazała marka New Balance, a 3500 zł polska marka James Button, która produkuje świetnej jakości koszule.

Start w moim ulubionym Białymstoku z moim ulubionym biegaczem Kamilem Leśniakiem przyniósł kolejne 1000 zł, które wydawnictwo Galaktyka przekazało na rzecz hospicjum. 

Z kolei pod koniec tego roku, start mojej drużyny w biegu Mikołajów sprawił, że nasz sponsor Dom Development przekazał 3000 zł na wymianę części okien w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.

Do dziś, na mojej zbiórce w ramach akcji #BiegamDobrze organizowanej przez Fundację Maraton Warszawski jest już 1500 zł i to doskonały moment, aby poprosić Was o kolejne wpłaty. 

Podsumowując

3500 zł + 8500 zł + 1000 zł  + 3000 zł + 1500 zł = 16500 zł. 

Czy to dużo? Nie wiem. Wiem, że można lepiej i marzy mi się, aby w przyszłym roku tę kwotę co najmniej podwoić. Wiem, że sukces to suma energii wielu osób, dlatego jeśli chcielibyście dołączyć do naszej drużyny, która robi dobro lub jeśli macie pomysł na wspólną akcję, to piszcie mateusz@trenerbiegania.pl

No… to róbmy to dobro. Dziękuję wszystkim osobom, które przyczyniły się do zebrania takiej kwoty! 

I pamiętajcie, że dobro wraca i to zawsze dobra inwestycja.

Dyskusja

CAPTCHA
To pytanie sprawdza czy jesteś człowiekiem i zapobiega wysyłaniu spamu.