Łączenie przyjemnego z pożytecznym? Zawsze! Pasja z pracą? To już wyzwanie dla prawdziwych mistrzów. Z racji tego, że lubię podlądać mistrzów (oczywiście bez podtekstów), to ostatnimi czasy z coraz większym zainteresowaniem obserwuję naszą kochaną Polskę przedsięboorczą. Z moich obserwacji wynika, że ogromne sukcesy w biznesie to w dużej mierze domena osób, które doskonale odnajdują się w sporcie. Nie od dziś wiadomo, że bieganie uczy konsekwencji, kształtuje charakter i pozwala łatwiej radzić sobie z wyzwaniami dnia codziennego. Pewnie dlatego na dobre wsiąknąłem w bieganie, ale... nie o tym chciałem! Parenaście dni temu gościem prowadzonego przeze mnie slow joggingu przy Stadionie Narodowym był znany i lubiany w środowisku blogerskim Marcin Krasoń z biecdalej.pl. Marcin już na samym wstępie trenignu poczęstował mnie dosłownie i w przenośni swoim nowym biznesem. Batonik Chia Charge, który widzicie na zdjęciu to jego nowy pomysł na łączenie pasji z przyjemnym zarabianiem pieniędzy. Czy to dobry pomysł? Z punktu widzenia kubków smakowych z pewnością. Przez moją wścibskoć nie mogłem zadać Marcinowi kilku pytań związanych z jego nowym projektem.


Marcinie, domyślam się, że prowadzisz zabiegany tryb życia. Skąd pomysł na rozpoczęcie nowego projektu?

Nie rzucam korpo dla własnego biznesu, nie szukałem dodatkowych zajęć, bo czas nie jest z gumy, a trenując do biegów ultra i triathlonu mam go tylko i wyłącznie niedobory. Ale… pewnego dnia zostałem poczęstowany batonikiem Chia Charge i zakochałem się. Serio, to była miłość od pierwszego kęsa, ten smak zupełnie nie przypominał mi tego, co normalnie można kupić na półce z batonami dla biegaczy. Wtedy pomyślałem, że trzeba coś z tym zrobić. Od słowa do słowa i powstała spółka SuperFoods, w której mam udziały.

Dlaczego tak bardzo wierzycie w Chia Charge?

„Próbując wielu odżywek dla sportowców doszedłem do wniosku, że ktoś kto je produkuje stał daleko na końcu kolejki, gdy rozdawano kubki smakowe! Przecież przygotowanie dobrego jedzenia jest dość proste, dlaczego więc przekąski dla sportowców nie mogą być smaczne?” – te słowa twórcy Chia Charge Tima Taylora najlepiej oddają filozofię naszej marki i to, dlaczego wierzymy w nią. Jeśli ktoś nie ma przekonania, naprawdę powinien spróbować. Rozpoczynając działalność w Polsce częstowaliśmy wiele osób i nie spotkaliśmy się nawet z opinią neutralną. Wszystkie są pozytywne lub bardzo pozytywne.

Czym Chia Charge wyróżnia się na rynku batonów sportowych?

Batoniki Chia Charge są bardzo energetyczne i nie zawierają sztucznych dodatków. Z jednej strony dają szybki zastrzyk energii z cukrów prostych, ale z drugiej najwięcej jest w nich płatków owsianych, które są źródłem długo uwalniających się węglowodanów złożonych, co zapewnia zapas energii na dłużej. A przy tym wszystkim batony Chia Charge są naprawdę pyszne. Wiele osób mówi o problemie z nimi – są tak smaczne, że trudno jest zjeść kawałek i zostawić sobie resztę na później. W ich składzie nie znajdziesz syropu glukozowo-fruktozowego, glutaminianu sodu, czy innych niefajnych dodatków.

Komu polecacie Wasze produkty?

Wszystkim! Moja żona jest niedzielnym truchtaczem, a je uwielbia:) A tak na poważnie, to kierujemy się do szerokiego grona sportowców, zarówno biegaczy szosowych, ultra, jak i triathlonistów czy kolarzy. Batony energetyczne Chia Charge pokazują  swoją moc szczególnie gdy czas wysiłku jest najdłuższy. Podczas mojego ostatniego biegu na orientację na dystansie 50 km zjadłem dwa batony i saszetkę z ziarnami. Baton porcjowałem sobie po kęsie, by powoli dostarczać organizmowi energii. Zadziałało świetnie, bo całkiem mocno obsadzony bieg ukończyłem na drugim miejscu.

Produkty Chia Charge nadają się na przekąskę przed- lub potreningową. Pół batona to prawie 200 kalorii, przed godzinnym treningiem jest to idealna przekąska. Pierwszym produktem w historii marki Chia Charge był napój na bazie nasion chia z malinami. To rozwiązanie idealne dla ultrasów – nawadnia, dostarcza trochę energii, a wg jednej z zasłyszanej opinii „smakuje jak kompot malinowy”. Ale nie jest wcale tak, że nasze produkty kupują tylko sportowcy. Sam wożę w samochodzie kilka saszetek Chia Charge Trail Mix – to mieszanka ziaren i nasion, która bardzo mi smakuje i pozwala zaspokoić małego głoda podczas zabieganego dnia. To znacznie lepszy pomysł niż jakiś fastfood.

Czy Chia Charge to produkt dla wegan?

W batonach energetycznych jest masło, jest to więc produkt dla wegetarian, ale nie dla wegan. Pozostałe produkty nie zawierają składników pochodzenia zwierzęcego, w ofercie mamy m.in. wegański baton białkowy, co jest na rynku ewenementem. Sprzedajemy też masło orzechowe z kokosem, które nie zawiera zbędnych dodatków, a jego nazwa „Coconut heaven” nie jest żartem. Z lodówki znika jak szalone!

 

Dyskusja

CAPTCHA
To pytanie sprawdza czy jesteś człowiekiem i zapobiega wysyłaniu spamu.