Emocje olimpijskie już opadły, zawodnicy wrócili do swoich krajów, a my, oglądający zmagania sportowców mieliśmy okazję zobaczyć zarówno zwycięzców jak i tych, którym nie wyszło. Po półfinałowym biegu na 1500m Sofia Ennaoui przytoczyła słowa Micheala Jordana:

Some people want it to happen, some wish it would happen,
others make it happen. - Michael Jordan

Te same słowa przyszły mi dzisiaj do głowy po zakończonym 4-tym Biegu Poziomki, w którym pobiegłem już po raz trzeci. Były to dla mnie 72-gie zawody w życiu, a wiele razy zastanawiałem się jak to by było zorganizować bieg. Najlepiej zawody na różnych dystansach. Jeszcze lepiej aby mogły startować również najmłodsi, którym warto pokazywać, że ruch może być czystą radością. A moi znajomi Ada i Jarek Lepka po prostu to zrobili.

 

Nie było przy tym wiele gadania, rzeszy sponsorów, i góry pieniędzy. Cztery lata temu, zamiast robić grilla w ogródku, zaprosili znajomych na bieg na dystansie 5 i 10 km oraz dystansach dziecięcych. Potem dopiero było pasta party w ogródku ;). Jako wpisowe, każdy uczestnik miał przywieźć 10 kg karmy dla psów, która została przekazana do Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Józefowie. Podczas pierwszego biegu, tej karmy zebrano 280 kg. Tak było w roku 2013. Już wtedy, mimo kameralnego charakteru imprezy organizatorzy zadbali o takie detale jak numery startowe, pomiar czasu (osoba ze stoperem) i medale dla każdego uczestnika. Wtedy byłem zaskoczony.

 

A teraz jak było dzisiaj. Dzisiaj byłem dumny, że mogłem brać w tym udział. Karmy dla psów było 750 kg. Na różnych dystansach pobiegło w sumie 75 osób. Wiele z nich nie biega regularnie, co czyni ten bieg jeszcze bardzo wartościowym. Cieszę się, że mogę obserwować ludzi, którzy pokazują, że można dawać od siebie tyle dobra i zarażać nim całą okolicę. Bieg miał, oprócz kilkusetmetrowych dystansów dziecięcych, dwie oznaczone przełajowe trasy na 5 i 10 km. Z powodzeniem na trasie 5-cio kilometrowej startowały niektóre 9 i 10‑latki, które potrafiły zawstydzić kondycją dorosłych. Dodatkowo, podczas takich biegów dzieci mają okazję zobaczyć, że aktywność fizyczna jest czymś fajnym i dostępnym nie tylko dla sportowców. Mają też okazję zobaczyć imprezę dorosłych o nieco innym charakterze niż spotkanie przy stole przy sałatce jarzynowej i schabie w galarecie.

 

 

 

Sam zbliżam się już do sześćdziesiątki (najpierw jeszcze czterdziestka przede mną, ale czas leci) i często zastanawiam się jakie wzorce przekazuję swoim dzieciom. Chciałbym pokazywać jak najwięcej takich jakie zobaczyły dzisiaj, za co bardzo dziękuję Adzie i Jarkowi, oraz całej reszcie osób, które przyczyniły się do zorganizowania tego biegu. Na mecie czekały na nas: lemoniada i koktajle owocowe domowej roboty, makarony z różnymi sosami, ciasta i … nieoceniona w taki upał kurtyna wodna. O profesjonalizmie w organizacji świadczy też również to, że oprócz medali, pomiaru czasu, oznaczenia trasy zadbano również o obecność toalet i pojemników na śmieci. No ale Ada i Jarek to nie są ludzie ze słomianym zapałem – jak już coś robią to konkretnie i dobrze. W przygotowaniach do biegu wzięło udział kilkanaście osób, wszystkich nie jestem w stanie wymienić, ale powiem tyle: wiele osób przywiozło jedzenie i picie, ktoś skosił miejsce i przygotował ognisko, ktoś po biegu pojechał na rowerze i zdjął oznaczenia trasy, ktoś robił zdjęcia, ktoś kontrolował czas stoperem, ktoś zapisywał wyniki. Wszystko grało. Można? Można i to jak!

 

Karma dla psów, która była wpisowym na bieg została przekazana do Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Józefowie i zabrana dwoma kursami samochodu przez wolontariuszy z kundellos.pl. Warto dodać, że mimo dość oszałamiającej ilości pokarmu zebranej podczas biegu, podopieczni schroniska uporają się z nią w … dwa dni. Taka jest skala ilości zwierząt oddawanych do schroniska przed i w czasie wakacji. To jakby ktoś nie wiedział, gdzie można trochę dobra zrobić ;)

 

 

 

Galeria zdjęć z biegu powstała dzięki Maciej Puscion.

Dyskusja

CAPTCHA
To pytanie sprawdza czy jesteś człowiekiem i zapobiega wysyłaniu spamu.

Wysłane przez Anonymous (niezweryfikowany) w pon., 2016-09-05 08:09

polecam bieg o kwitnący kalosz sołtyski koło duli (podkapacie) Impreza typowo mało komercyjna